- Prezes NBP w czwartek na konferencji prasowej powiedział, że prawie wszyscy członkowie Rady - z wyjątkiem jednego - głosują tak samo od bardzo wielu posiedzeń - za utrzymaniem stóp na niezmienionym poziomie.
- "Kiedy to się zmieni? Kiedy inflacja się ustabilizuje, uderzy już w ten sufit" - mówił Adam Glapiński.
- Jak mówił, projekcja NBP pokazuje, że inflacja będzie schodzić do celu inflacyjnego w perspektywie dwóch lat lub wcześniej.
- "To jest moment, że mogą paść wnioski (o obniżki stóp) członków Rady i mogą zapaść decyzje o rozpoczęciu cyklu obniżek" - stwierdził.
- Podkreślił, że obecnie trudno jest określić projekcję inflacji w perspektywie długoterminowej, ponieważ nie wiadomo, co będzie się działo z cenami energii.
- NBP przewidział dwa warianty projekcji inflacji. Pierwszy zakłada pełne odmrożenie cen od 1 stycznia 2025 roku, co spowodowałoby podwyższenie inflacji do ponad 6 proc. w I połowie 2025 r.
- Drugi zakłada, że inflacja wzrośnie nieznacznie, a w 2026 roku, przy utrzymaniu obecnych stóp proc., Polska zacznie "znowu wchodzić w pasmo celu inflacyjnego – 2,5 proc. +/- 1 pkt. proc., a pod koniec roku będzie w celu".
W czwartek odbyła się konferencja szefa Narodowego Banku Polskiego. Wystąpienie Adama Glapińskiego standardowo poświęcone jest decyzji RPP. Rada Polityki Pieniężnej na listopadowym posiedzeniu zdecydowała się utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie.
Adam Glapiński zwrócił uwagę na wzrost inflacji. - Nie jest dla nas niespodzianką. Wynika z silnego wzrostu cen energii - mówił. Wskazał też, że na inflację wpływają inne czynniki. Wśród nich szybki wzrost cen usług i wynagrodzeń.
Ocena bieżącej sytuacji ekonomicznej – listopad 2024
Adam Glapiński podkreślił też, że inflacja bazowa w Polsce jest niższa niż w wielu innych krajach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szef banku centralnego wyraził też zadowolenie z tempa zmniejszania się inflacji. - Zeszliśmy do celu inflacyjnego - do 2,5 proc. Dokonało się to wyjątkowo szybko i sprawnie. To była bardzo szyba dezinflacja - mówił.
W kolejnej części wystąpienia Adam Glapiński odniósł się do projektu budżetu. Stwierdził, że przyszłoroczny deficyt budżetowy będzie bardzo wysoki. - Gdyby nastąpiło zmniejszenie deficytu, moglibyśmy szybciej podjąć decyzję o obniżeniu stóp procentowych - wskazał szef NBP. Podkreślił też, że duży deficyt jest tylko w niewielkiej części związany ze zwiększeniem wydatków na obronność.
- Rząd wskazał, że doszło do poluzowania polityki fiskalnej - mówił Adam Glapiński.
Nowa projekcja inflacyjna NBP
Szef banku centralnego omówił też główne warianty nowej projekcji inflacyjnej. Jeden zakłada pełne odmrożenie cen energii, drugi dalsze wsparcie ze strony państwa. W pierwszym wariancie inflacja w przyszłym roku może sięgnąć ponad 6 proc. W obu wariantach inflacja osiągnie cel inflacyjny NBP - ok. 2,5 proc. - w roku 2026.
Projekcja NBP odnosi się też do wzrostu PKB. Adam Glapiński wskazał na niską sprzedaż detaliczna, która może przełożyć się na gorszy odczyt za III kwartał. - Wciąż słaba koniunktura panuje w przemyśle, która wynika ze stagnacji w przemyśle niemieckim. Gospodarka niemiecka zatrzymała się w miejscu - mówił.
- Szczegóły projekcji inflacyjnej zostaną przedstawione w piątek - mówił szef NBP.
Adam Glapiński odpowiedział też na pytanie dotyczące zależności polskiej polityki fiskalnej od wyboru Donalda Trumpa na prezydenta.
Zwycięstwo prezydenta Donalda Trumpa, któremu składamy serdeczne gratulacje, ma znikomy wpływ na polską gospodarkę. Może to wpłynąć na kurs dolara, atrakcyjność obligacji amerykańskich względem naszych, czyli wzrost kosztów obsługi polskiego zadłużenia. Jako kraj będziemy musieli płacić więcej, a nasze zadłużenie szybko rośnie - mówił.
RPP podjęła decyzję. W tle projekcja inflacyjna
W środowym komunikacie Rada przedstawiła główne założenia listopadowej projekcji inflacyjnej. Analitycy banku centralnego prognozują, że roczna dynamika cen znajdzie się z 50 proc.-owym prawdopodobieństwem w przedziale 3,6 – 3,7 proc. w 2024 r. (wobec 3,1 – 4,3 proc. w projekcji z lipca br.), 4,2 – 6,6 proc. w 2025 r. (wobec 3,9 – 6,6 proc.) oraz 1,4 – 4,1 proc. w 2026 r. (wobec 1,3 – 4,1 proc.).
Z kolei roczne tempo wzrostu PKB wg projekcji znajdzie się z 50 proc.-owym prawdopodobieństwem w przedziale 2,3 – 3,1 proc. w 2024 r. (wobec 2,3 – 3,7 proc. w projekcji z lipca br.), 2,4 – 4,3 proc. w 2025 r. (wobec 2,8 – 4,8 proc.) oraz 1,7 – 4,0 proc. w 2026 r. (wobec 1,9 – 4,3 proc.).
W komunikacie zaznaczono, że w bieżącej rundzie projekcja inflacji jest obarczona znaczną niepewnością związaną z kształtowaniem się cen nośników energii dla gospodarstw domowych, które w istotnym stopniu zależą od działań regulacyjnych. Wskazane przedziały rozpięte są wokół ścieżki centralnej scenariusza zakładającego – zgodnie z obecnie obowiązującym stanem prawnym – dalsze uwolnienie cen nośników energii dla gospodarstw domowych na początku 2025 r. Jednocześnie prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji poniżej ścieżki centralnej w 2025 r. jest wyższe niż prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej tej ścieżki.