Posłowie mają głosować nad kandydaturą Adama Glapińskiego na posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu. Do tej pory było wiele kontrowersji i spekulacji związanych z tym tematem. Po pierwsze wybór Adama Glapińskiego na kolejną kadencję w NBP, w czasie kiedy inflacja bije kolejne rekordy, budzi sporo kontrowersji i to nie tylko wśród polityków, ale także ekonomistów. Zjednoczona Prawica zwlekała też długo z przegłosowaniem tej kandydatury w Sejmie. Pojawiła się więc sugestie, że PiS szuka innego kandydata, który mógłby zastąpić Glapińskiego. Nieoficjalnie posłowie Jarosława Kaczyńskiego przyznawali w rozmowie z money.pl, że Glapiński może być dla nich obciążeniem, bo elektorat właśnie PiS będzie kojarzył z wysokimi cenami. Oficjalnie zaś żadnego problemu ma nie być i Adam Glapiński ma zostać wybrany na drugą kadencję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jasny sygnał padł też z Pałacu Prezydenckiego: Prezydent Andrzej Duda nie rozważa wycofania kandydatury prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego – zapewnił doradca prezydenta Łukasz Rzepecki.
Adam Glapiński broni dotychczasowych decyzji
Sam Adam Glapiński w piątek bardzo długo tłumaczył, dlaczego Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się ponownie podnieść stopy procentowe. Wielokrotnie mówił, że nie ma sobie nic do zarzucenia, według niego działania zarówno NBP, jak i RPP były dobre. Glapiński uważa, że w dobrym czasie zareagował na wzrost inflacji i nie ma sobie nic do zarzucenia. - Jeśli ktoś twierdzi, że można to było zrobić wcześniej, ma złą wolę. Wcześniejsze działanie byłoby niekompetentne — powiedział. Dodał, że teraz sytuacja w perspektywie dwudziestoletniej jest normalna, a niskie stopy procentowe były prezentem.
Prezes NBP pozytywnie o rządzie
Szef NBP pytany był podczas piątkowej konferencji również o rządowy pakiet wsparcia dla kredytobiorców i jego wpływ na inflację. Glapiński przyznał szczerze, jak to często ma w zwyczaju, że: działania rządu są przeciwne do polityki pieniężnej, ale bardzo szybko dodał, że NBP uważa je za wskazane.
Prezes NBP rozwijając swoją myśl, tłumaczył, że wzrost stóp procentowych ogranicza budżety osób spłacających kredyty i zatrzymuje udzielanie nowych kredytów i taki jest cej tej operacji. Zaś działania rządu z tego punktu widzenia są przeciwne.
- Rząd jest tu dobrym policjantem, dobrym wujkiem, my tym niedobrym wujkiem. I to musi ze sobą jakoś współgrać — przyznał prezes NBP.
Dodając też, że "z punku widzenia obywatelskiego, ludzkiego, my to absolutnie akceptujemy, bo nie chcemy, żeby to doprowadziło do dramatycznych sytuacji"
Dodał, że bank centralny "wysusza" jakiś obszar z pieniędzy, a "rząd jednak tam kroplówkę do jakiś obszarów zarządza".
Izabela Leszczyna, posłanka Koalicji Obywatelskiej nie ma wątpliwości, że w piątek swój przekaz prezes Glapiński kierował przede wszystkim do posłów, w ten sposób walczy o głosy i drugą kadencję.
- Prezes banku centralnego ma kompletnie inną misję niż rząd, nie powinien komentować polityki fiskalnej ani poprzedniego rządu, ani obecnego rządu. On ma dbać o wartość pieniądza i stabilność cen — mówi money.pl posłanka KO.
Izabela Leszczyna mówi wprost: mam nadzieję, że posłowie PiS-u przestraszą się ludzi i nie zagłosują za Adamem Glapińskim.
Wystąpienie prezesa NBP miało także zwolenników. Gdyński radny PiS napisał na Twitterze: Nie mam wątpliwości Adam Glapiński to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Jestem pod wrażeniem jak prosto i logicznie tłumaczy oczywiste kwestie. Może właśnie przez to ma tylu krytyków.