Michał Adamczyk, nieuznawany przez nowy rząd "prezes" TVP, oświadczył w mediach społecznościowych, że po trzech tygodniach opuszcza budynek Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Michał Adamczyk opuścił siedzibę TAI
Opuszczam dziś, po 3 tygodniach budynek TAI, ale zaznaczając jednocześnie, że ta walka nadal trwa. Ta walka poprowadzi nas do zwycięstwa. Walka z bezprawiem, z deptaniem praw pracowniczych. Walka z tym, co wyprawiają ludzie mianowani przez Donalda Tuska - napisał w oświadczeniu.
W obszernym wpisie, który pojawił się na koncie Samuela Pereiry, Adamczyk wyraził swoje stanowisko wobec ostatnich wydarzeń dotykających TVP. "Szanowni Państwo, przede wszystkim nasi widzowie. Widzowie tej legalnej, prawdziwej, wolnej Telewizji Polskiej. Chciałbym Państwu podziękować za słowa wsparcia, które płynęły do nas przez 3 tygodnie i nadal płyną" - rozpoczął.
Opisując zdarzenia z 20 grudnia, kiedy to minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz dokonał zmian we władzach TVP, Adamczyk stwierdził, że "siłą i przemocą, bezprawiem i podstępem wypędzono legalne władze Telewizji Polskiej. Wypędzono wielu dziennikarzy, pracowników i współpracowników. Wyłączono legalny sygnał Telewizji Polskiej. Podłączono sygnał uzurpatorów. Te metody, te działania przypominają te, które stosowane są na Białorusi".
Adamczyk: To tu biło serce Telewizji
Adamczyk kontynuował, mówiąc o obecnej sytuacji w budynku TAI, sercu Telewizji Polskiej: "To nie koniec. Ludzie ppłk. Sienkiewicza postanowili sparaliżować prace w tym budynku - TAI. To tu przez wiele lat biło serce Telewizji Polskiej. Niestety, przestało bić. To stąd nadawany był sygnał 'Wiadomości', 'Teleexpresu', 'Panoramy', a także sygnał TVP Info". Wskazał również na "pętlę bezprawia, spiralę bezprawia, z każdym dniem postępującą".
Uznający się za prezesa TVP poruszył też kwestię ograniczeń dostępu do budynku TAI. "Od kilku dni, na teren TAI niewpuszczani są posłowie RP, którzy przeprowadzali tutaj interwencje poselskie. Nie wpuszczani są także mecenasi, pełnomocnicy".
"To jest trudny moment dla wolnych mediów. To jest trudny moment dla dziennikarzy, ale chcę zapewnić, że walka o wolność i praworządność trwa. Dziś zaczęła się noc wolności słowa, ale kiedyś jeszcze zaświeci słońce. Bardzo dziękuję!"
Zarobki Pereiry i Adamczyka
Michał Adamczyk należał do osób, które otrzymywały najwyższe wynagrodzenia w TVP. Jako dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (TAI) od końca kwietnia otrzymał niecałe 372,6 tys. zł brutto. Do tego doliczyć trzeba ok. 1 mln 127,7 tys. zł (wraz z podatkiem VAT) z tytułu realizowania umów cywilnoprawnych. Razem daje to nieco ponad 1,5 mln zł brutto.
Samuel Pereira, który zamieścił wpis Adamczyka, otrzymywał wynagrodzenie tylko z tytułu wicedyrektora TAI. Co ciekawe, jego pensja była wyższa niż jego bezpośredniego przełożonego, czyli Michała Adamczyka. On od końcówki kwietnia zarobił bowiem niecałe 439,8 tys. zł brutto.