Marek Chrzanowski opuścił areszt pod koniec stycznia, po dwóch miesiącach za kratami. Jeszcze w listopadzie prokuratura postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień, za co grozi mu do 10 lat więzienia.
Chrzanowski został wypuszczony na wolność, ale prokuratura nałożyła na niego ćwierć miliona złotych poręczenia majątkowego. Objęty jest też policyjnym dozorem i zakazem kontaktowania się ze świadkami w sprawie.
Były szef KNF do dzisiaj nie wpłacił jednak kaucji. Jego obrońcy jeszcze w lutym złożyli zażalenie na nałożenie na niego poręczenia majątkowego. Jak przekonują, zastosowanie takiego środka zapobiegawczego nie jest konieczne.
Jak pisze "Rzeczpospolita", prokuratura cały czas analizuje zasadność zażalenia, a Marek Chrzanowski wciąż przebywa na wolności.
Chrzanowski został aresztowany 27 listopada, po wybuchu afery KNF. Były przewodniczący Komisji miał proponować Leszkowi Czarneckiemu wręczenie korzyści majątkowej w zamian za pomoc w restrukturyzacji jego banków.
Sąd na przełomie listopada i grudnia zadecydował, że Chrzanowski trafi do aresztu na 2 miesiące. Prokuratura chciała, by ten środek zapobiegawczy przedłużyć.
Ten wniosek już wtedy nie spodobał się obrońcom byłego szefa KNF. Wnioskowali o uchylenie aresztu, argumentując to wątpliwościami dotyczącymi postawionych zarzutów. Kwestionowali również, że w ogóle doszło do złożenia propozycji, którą można byłoby traktować jako korupcyjną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl