Wśród oskarżonych o pranie pieniędzy w procesie przed sądem karnym w Panamie są Juergen Mossack i Ramon Fonseca Mora, właściciele kancelarii prawnej Mossack-Fonseca, która znalazła się w centrum afery ujawnionej w 2016 r. Obecny na sali sądowej Mossack nie przyznał się do winy. Prawnicy Fonseki oświadczyli, że przebywa on w szpitalu - podała AP.
Wyciek ponad 11 milionów poufnych dokumentów finansowych pokazał, jak wielu spośród światowych bogaczy ukrywa swoje pieniądze w rajach podatkowych. Wśród osób wiązanych z aferą byli miliarderzy, przywódcy państw, politycy, a nawet gwiazdy sportu.
Afera uderzyła w rządy
Afera "Panama Papers", wywołała poważne skutki w wielu krajach. Premier Islandii Sigmundur David Gunnlaugsson był zmuszony podać się do dymisji po ujawnieniu kont jego rodziny, a ówczesnego premiera Pakistanu Nawaza Sharifa Sąd Najwyższy pozbawił prawa do pełnienia funkcji publicznych.
Z dokumentami wiązano też wiele innych osobistości, w tym byłego premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, argentyńskiego piłkarza Lionela Messiego, ówczesnego prezydenta Argentyny Mauricio Macriego czy hiszpańskiego reżysera Pedro Almodovara - przypomniała agencja AFP. Wiele spośród osób uwikłanych w aferę przedstawiło powody, dla których posiadały one rachunki offshore, podkreślając przy tym, że nie popełniły żadnego przestępstwa.
Mossack i Fonscesa stanęli w 2023 r. przed panamskim sądem w związku z oskarżeniem o pranie pieniędzy w ramach olbrzymiego skandalu korupcyjnego, znanego jako "myjnia samochodowa", w który zamieszany był brazylijski koncern Odebrecht. Prokuratorzy żądali dla obu mężczyzn 12 lat więzienia. Wyrok jeszcze nie zapadł.
Rozpoczęty w poniedziałek proces ws. "Panama Papers" ma według zapowiedzi potrwać do 26 kwietnia.