Przed otrzymaniem certyfikatu poświadczenia bezpieczeństwa, kandydat musi wypełnić szczegółową ankietę o wielkości nawet kilkudziesięciu stron. ABW przeprowadza również wywiad środowiskowy, a także bada relacje rodzinne i przyjacielskie – podaje "Rzeczpospolita".
Dlatego też niemożliwym jest, aby ABW nie natrafiła na informację o znajomości Banasia z człowiekiem z środowiska przestępczego, zakładając, że przeprowadziła rzetelną analizę. Tak przynajmniej stwierdził w rozmowie z "Rz" oficer służb, który woli pozostać anonimowy.
Obecny szef NIK-u stwierdził, że kamienicę przy ul. Krasickiego w Krakowie-Podgórzu otrzymał na własność od byłego oficera AK, którego poznał 30 lat temu. Kamienicę miał mu przekazać w 2007 roku.
Co innego podaje Onet, który powołuje się przy tym na posiadane przez redakcję dokumenty. "Marian Banaś postanowieniem Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza z 29 maja 2000 r. został jedynym właścicielem nieruchomości i do tej pory widnieje w księdze wieczystej jako jej właściciel" – informują dziennikarze.
Banaś zapewnił, że kamienicę zamierzał sprzedać. "Podpisałem umowę wynajmu młodemu człowiekowi (Dawidowi O. – przyp. red.), który chciał prowadzić działalność hotelarską. Niestety, nie dostał kredytu i nie kupił ode mnie budynku" – powiedział na antenie TVP Info.
Jednak Dawid O., to pasierb Janusza K. – "człowieka z półświatka", który prowadził działalność sutenerską – podaje "Rz". Janusz K. ma drugą kamienicę, niedaleko kamienicy Banasia. Kierowana przez niego firma zajmuje się usługami hotelowymi i również oferuje wynajem pokoi na godziny.
Szef NIK zapowiedział, że weźmie urlop bezpłatny, na którym będzie przebywać do czasu wyjaśnienia sprawy. To pokłosie ujawnionej informacji przez dziennikarzy, że w posiadanej przez niego kamienicy prowadzona jest działalność hotelu, który oferuje wynajem pokoi na godziny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl