"Puls Biznesu" przypomina, że w 2017 r. ujawnił, że wobec władz Włodarzewskiej, czyli znanego warszawskiego dewelopera, toczy się śledztwo. Prokuratura sprawdzała, czy doszło do popełnienia takich przestępstw jak działanie na szkodę spółki, oszukanie nabywców mieszkań w kluczowej inwestycji Zakątek Cybisa, udaremnianie zaspokojenia wierzycieli i faworyzowanie jednych z nich kosztem innych, niezgłoszenie wniosku o upadłość czy zatajanie informacji przed nadzorcą sądowym.
"Po kilku latach obszernego i wielowątkowego postępowania śledczy uznali, że doszło do popełnienia ich wszystkich" - czytamy. Co więcej, dodano, że "dwaj byli członkowie zarządu Włodarzewskiej - zdaniem śledczych - dopuścili się dodatkowo poświadczenia nieprawdy w dokumentach"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Już w wakacje 2015 r. ujawniliśmy, że Włodarzewska balansuje na krawędzi bankructwa i nie reguluje terminowo zobowiązań. Jerzy S. zapewniał wówczas, że wcale nie jest tak źle, i nie ma niebezpieczeństwa, by w 2016 r. spółce zabrakło gotówki. A jednak zabrakło, i to dużo" - przypomina "PB".
Sąd ogłosił upadłość dewelopera we wrześniu 2017 r. "Decyzja ta paradoksalnie ucieszyła nabywców mieszkań w rozgrzebanym Zakątku Cybisa, którzy okazali się największymi wierzycielami Włodarzewskiej (75,8 mln zł) – obok BOŚ Banku (45 mln zł) i obligatariuszy (23,7 mln zł)" - napisano. Mieszkańcy bowiem liczyli, że inwestycję kupi i dokończy inny deweloper. Tak też się stało.
Śledztwo ws. Włodarzewskiej. Deweloper z zarzutami
Śledczy przedstawili zarzuty pięciorgu członkom rady nadzorczej Włodarzewskiej: Beacie F.-S. (żonie Jerzego S.), Jadwidze S. (matce Jerzego S.), Marcinowi M., Jolancie D., Dorocie K. - W każdym przypadku chodzi o udaremnianie zaspokajania wierzycieli i faworyzowanie niektórych z nich kosztem innych - powiedział Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
Plejadę podejrzanych (według nieoficjalnych informacji wszyscy nie przyznają się do winy) uzupełniają Mateusz S. i Jarosław B., którzy w 2016 r. zastąpili Jerzego S. i Krzysztofa K. w rolach prezesa i wiceprezesa Włodarzewskiej, a także Marek R., który sprawował nadzór nad realizacją robót budowlanych w Zakątku Cybisa - dodaje dziennik.
Śledztwo prokuratury zostało przedłużone do września. Przedstawione w tej sprawie zarzuty mogą jeszcze zostać zmodyfikowane, m.in. w oparciu o opinie biegłych. Prokuratura "nie ujawnia, jakich konkretnie zdarzeń dotyczą już przedstawione".