Nie od dziś wiadomo, że Rosja stale poszerza swoje wpływy za pomocą Grupy Wagnera w Afryce ze względu na jej surowce. Jak przekonywał w programie "Newsroom" WP dr Jędrzej Czerep, koordynator programu Bliski Wschód i Afryka PISM, obecność wagnerowców w krajach afrykańskich miała zapewnić odporność rosyjskiemu systemowi finansowemu w obliczu sankcji, które zostały nałożone przez Zachód.
Co więcej, pod koniec października Rosja podpisała umowę z Mali na wybudowanie największego w Afryce zakładu oczyszczania złota. Mali należy bowiem do największych afrykańskich producentów złota. Jak podał krajowy urząd statystyczny, produkcja w 2022 r. przekroczyła 72 tony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
100 milionów dolarów miesięcznie trafia do Moskwy
Tymczasem raport "The Blood Gold" pokazuje, ile Moskwa zarabia na złocie, które jest wydobywane w krajach afrykańskich. Jak się okazuje, Kreml miesięcznie zyskuje 100 mln dolarów z wydobycia złota. Natomiast od początku inwazji Rosji na Ukrainę zarobili już 2,5 miliarda dolarów.
Wydobycie złota ma miejsce dzięki wsparciu Grupy Wagnera — czytamy w raporcie. Rosyjscy najemnicy oferują reżimom m.in. w Sudanie, czy Mali wsparcie np. szkolenia militarne, czy tłumienie opozycji w zamian za dostęp do surowców naturalnych. Według amerykańskiego wywiadu, na który powołują się autorzy raportu, Mali płaci rosyjskim najemnikom miesięcznie 10,8 mln dolarów.
W Sudanie natomiast Grupa Wagnera kontroluje dużą rafinerię, która pozwoliła najemnikom stać się dominującym nabywcą złota. Jak Rosja omija sankcje? Raport wskazuje, że Grupa Wagnera posiada szlaki przemytnicze i transportuje kruszec do Rosji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich omijając w ten sposób sankcje.
Autorzy dodają, że reżimy we wspomnianych krajach są także wspierane przez takie korporacje jak kanadyjski Barrick Gold, B2Gold czy Allied Gold Corporation. Pośrednio firmy te wspierają także Moskwę — podkreśla raport.