"To jawne działanie na szkodę polskich rolników i oszukiwanie polskich konsumentów" - piszą na Facebooku przedstawiciele Agrounii i publikują zdjęcia z interwencji policji. "Dzisiejszy przypadek zgłosiliśmy na policję, która podjęła interwencje".
Sprawa dotyczyła sklepu Biedronka w Sieradzu. Jak mówią przedstawiciele Agrounii, marchew sprzedawana luzem była oznaczona na etykietach jako polska. Tymczasem według informacji na kartonach, pochodziła z Holandii.
- Tak samo oznaczone były ziemniaki, sprzedawane w mniejszych opakowaniach - mówi Michał Kołodziejczak, prezes Agrounii. - To nie był pierwszy taki przypadek. Już kiedyś zgłaszaliśmy policji takie oszustwa, ale postępowania nie wszczęto, bo nie było odpowiedniego materiału dowodowego. Dlatego teraz wezwaliśmy policję bezpośrednio do sklepu.
Policjanci przyjechali na miejsce i obejrzeli towary. Przesłuchali też kierownika sklepu. Michał Kołodziejczak zeznania złożył na komendzie.
Jak informuje nas sieradzka policja, czynności w sprawie źle oznaczonych warzyw jeszcze się nie zakończyły, ale sprawa najprawdopodobniej zostanie zakwalifikowana jako wykroczenie.
- Prawdopodobnie skończy się na mandacie za błędne oznaczenie znakiem towarowym - mówi asp. sztab. Paweł Chojnowski.
O interwencję policji i błędy w oznaczeniu warzyw zapytaliśmy biuro prasowe Biedronki. Sieć odpowiada, że podczas interwencji pracownicy dopiero rozkładali towar na półkach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl