Jak informuje "Rzeczpospolita", konflikt na linii resort rolnictwa - rolnicy z AgroUnii wyraźnie zelżał.
Przewodniczący AgroUnii nie będzie miał wyroku za palenie opon na pl. Zawiszy. Prokuratura umorzyła dochodzenie w tej sprawie, o czym w tym tygodniu poinformowali rolnicy na swoim profilu na Facebooku.
Wcześniej Michał Kołodziejczak występował na wspólnej konferencji prasowej z ministrem rolnictwa i zapowiadał wzmożone wysiłki w walce z fałszowaniem żywności.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Co więcej, AgroUnia chwali się, że minister nakazał wielu instytucjom śledzenie ich profilu, by lepiej wyłapywać ewentualne nieścisłości w polskich supermarketach.
Skąd takie nagłe ocieplenie stosunków? "Rzeczpospolita" wskazuje, że nie bez wpływu może zostać umowa, którą rolnicy podpisali z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa. Przedmiot umowy? Promowanie polskiej żywności w internecie.
KOWR nie przeprowadzał nawet przetargu, bo uznał, że AgroUnia jest jedynym podmiotem, który może promować polską żywność na Facebooku. A konkretniej chodzi o "realizację pakietu działań marketingowych związanych z promocją znaków 'Polska smakuje' oraz 'Produkt polski'".
Promocja ma trwać od 10 października do końca listopada. Oprócz promocji na Facebooku ma jeszcze powstać kilka filmów na YouTube.
AgroUnia ma za takie działania dostać 72,4 tys. zł (89 tys. zł brutto).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl