Czwartkowy protest przypadł na Dzień Ziemi. Jak podaje portal The Independent, w akcji pod biurowcem HSBC w londyńskim centrum finansowym Canary Wharf wzięło udział dziewięć kobiet.
Aktywistki najpierw przykleiły na szybach budynku naklejki z napisem "80 miliardów funtów w paliwa kopalne w pięć lat", a następnie młotkami i dłutami rozbiły szkło. Następnie usiadły na chodniku i czekały na przybycie służb. Jak podała policja, nikt nie został aresztowany.
Jak grupa uzasadnia swój atak na bank? W oświadczeniu aktywiści napisali, że pomimo zadeklarowania, iż do 2050 roku HSBC zredukuje swój ślad węglowy do zera, jego obecne plany nadal zakładają finansowanie energii opartej na węglu.
- Inwestowanie w paliwa kopalne to zabójstwo. Coraz więcej osób to widzi, dlaczego wy nie? - pytała retorycznie podczas protestu jedna z jego uczestniczek, Valerie Brown.
Aktywiści poinformowali też, że protest był elementem większej serii, w ramach której do podobnych akcji doszło już wcześniej, m.in. pod londyńską siedzibą banku Barclays.