Wciąż nie wiadomo, co przyjdzie tu po węglu. Może OZE, może wojskowe drony? Czy Bełchatów przetrwa operację? Czy może w jego sercu zostanie dziura wielka jak wyrobiska kopalni?
Położonym w województwie łódzkim bełchatowskim kombinatem zarządza dziś Polska Grupa Energetyczna Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK). W jego skład wchodzi największa kopalnia odkrywkowa w Europie i elektrownia, która jest też największym producentem energii z węgla w Polsce (jeszcze niedawno dostarczała nam 1/5 energii elektrycznej). Elektrownia emituje do atmosfery rocznie ponad 30 ton CO2, co odpowiada ok. 10 proc. emisji w Polsce. To oznacza, że bije kolejny rekord - największego emitenta w Europie. Gigantyczne odkrywki powodują natomiast zmiany w ekosystemie - okolice kopalni to po prostu pustynia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tysiące osób w Łódzkiem wróci na rynek pracy
Elektrownia z kopalnią są też najważniejszym pracodawcą w regionie - bezpośrednio zatrudniają ok. 7,5 tys. pracowników. PGE prognozuje, że do 2030 r. zmniejszy tam zatrudnienie o 40 proc. Wprawdzie, jak czytamy w analizie z 2022 r., w spółce od lat zmieniana jest struktura zatrudnienia i na koniec 2021 niespełna 30 proc. kadry to były osoby w wieku do 45 lat, najwięcej było osób w wieku 51-60 lat (43 proc.), a więc powoli zbliżających się do emerytury. Niemniej, ta sama analiza mówi, że w spółkach zależnych jest odwrotnie - 60 proc. to pracownicy do 45. roku życia. Tam zatrudnionych jest kolejnych kilka tysięcy osób.
- Amortyzacja ubytku miejsc pracy, który będziemy mieli już wkrótce, jest niezbędna - mówił prezydent Bełchatowa Patryk Marjan w czasie ostatniej debaty "Ambitna transformacja regionu bełchatowskiego". Jak dodał, już teraz obserwuje odpływ z regionu młodych ludzi, ale miasto chce rywalizować z innymi na polu komfortu życia mieszkańców. Bełchatów wciąż stara się m.in. o przywrócenie połączeń kolejowych i infrastrukturę drogową.
Bełchatów musi się zmienić
Zmiany się wydarzą, bo muszą. Polskę zobowiązuje do tego unijne prawo, Zielony Ład, ale i zdrowy rozsądek. Jak zauważyła w czasie tej samej debaty dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Forum Energii, udział węgla w polskim miksie energetycznym spada tak szybko, że utrzymywanie i dotowanie wydobycia będzie niedługo całkowicie nieopłacalne.
Województwo łódzkie, jeszcze za rządów PiS, zostało zgłoszone do unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, który dotuje zmiany w powęglowych regionach. Środki z funduszu przyznano w 2022 r. warunkowo, ale niedawno zakończono negocjacje z Komisją Europejską i zostaną one w Polsce. Terytorialny Plan Sprawiedliwej Transformacji Województwa Łódzkiego, na podstawie którego zostały przyznane, przewiduje stopniowe wygaszanie Elektrowni Bełchatów (od 2030 r. do 2036 r.). Zakończenie eksploatacji złóż węgla brunatnego zaplanowano już kolejno na 2026 i 2038 r.
Mówimy tu o 369 mln euro, czyli ok. 1,5 mld zł dla regionu łódzkiego, w tym - podregionu piotrkowskiego, w którym znajduje się Bełchatów. - Cieszymy się z każdej kwoty, ale ta nie jest tak duża, żeby dokonać pełnej transformacji - mówił europoseł z Łodzi Dariusz Joński. Dr Małgorzata Misiak, pełnomocniczka Zarządu Województwa Łódzkiego dodała: - Wartość w złotówkach nie jest imponująca, ale mamy plan transformacji dla województwa, możemy ubiegać się też o inne środki.
- Jesteśmy spóźnieni i dobrze, że rząd ujawnił Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu, bo jak nie ma czegoś w planie, to nie ma szans na dofinansowanie ze środków unijnych - skonkludowała dr Gawlikowska-Fyk. Jednocześnie podkreśliła, że KPEiK nie odnosi się konkretnie do przyszłości regionu bełchatowskiego, mimo że ma on zarówno duży potencjał, jak i rozmiar. - Takich molochów już nie będzie i bez koordynacji rządowej on sobie nie poradzi. Jeśli coś ma w tym regionie być za pięć lat, to musimy wiedzieć to teraz - dodała.
Bełchatów będzie produkował wojskowe drony?
Tymczasem temat przyszłości Bełchatowa w przestrzeni publicznej nie jest poruszany zbyt często. Chyba że mówimy o publikacjach na temat Skry Bełchatów, siatkarskiego, tradycyjnie górniczego klubu, który spółka sponsoruje.
- W kręgu ekspertów, którzy zajmują się procesem transformacji regionu bełchatowskiego, mamy poczucie, że jeśli ulokowany w sercu Polski koncern ma zwycięsko przejść przez ten proces, to konieczne jest połączenie sił na wszystkich szczeblach: centralnym i lokalnym - mówił Maciej Kozakiewicz z Fundacji Kultura Kresu i Bełchatów 5.0, otwierając wspomnianą już debatę.
Dariusz Joński przekazał, że na dziś pomysłów na transformację elektrowni i kopalni jest kilka: - Od małej elektrowni atomowej, przez szeroko rozumiane OZE, włącznie z przechowywaniem energii. Trzecia opcja, to pomysł przemysłu zbrojeniowego. Czy jest to możliwe? Jest, ale strategia musi tu być długofalowa - tłumaczył europoseł.
Pomysł ulokowania przemysłu zbrojeniowego w regionie poparł wprost prezydent Bełchatowa Patryk Marjan, przywołując wojnę w Ukrainie. - Jeśli sytuacja jest poważna, to musimy postawić na przemysł zbrojeniowy - mówił, wskazując jako kierunek produkcję dronów. - Uważam, że taka fabryka dronów mogłaby na terenie regionu bełchatowskiego powstać. Musimy zrobić wszystko, żeby pozostał on regionem przemysłowym i zadbać o amortyzację ubytku miejsc pracy. Na pewno tego procesu nie da się przeprowadzić bez wsparcia i inwestycji rządowych - dodał Marjan.
Profesorowi Andrzejowi Szablewskiemu z Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk bliżej jednak było do przemysłu energetycznego. A to ze względu na infrastrukturę, ale i ludzki kapitał. - W przypadku Bełchatowa rysuje się bardzo wyraźna rekomendacja, by kadrę menadżerską i wysoko wykwalifikowanych pracowników wykorzystać do pójścia w kierunku budowy ośrodka energetycznego, ale już nie - opartego na przemyśle węglowym - podkreślił naukowiec.
Czym zapełnić dziurę w Bełchatowie?
Wybór gałęzi przemysłu, która zastąpi pracę z węglem brunatnym, to jedno. Bełchatowskie wydobycie pozostawi jednak po sobie dziurę innego rodzaju. Całkiem dosłowną - po gigantycznych rozmiarów odkrywkach. Podczas eksploatacji tzw. Pola Bełchatów powstała odkrywka o długości 18 km i głębokości około 300 m. Powierzchnia wyrobiska Pola Bełchatów to około 1300 ha, natomiast pobliskiego Pola Szczerców - ok. 1600 ha. Polecam wpisać w Google Maps "Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów" i obejrzeć wersję satelitarną - to lepsze niż suche liczby.
Oba pola mają zostać ostatecznie zalane i utworzyć najgłębsze jeziora w Polsce. Taki przynajmniej jest plan na dziś. Napełnianie zbiorników miałoby potrwać 20 lat i rozpocząć się po 2050 roku. Ale i tu naukowcy mają wątpliwości. - Musimy sprawdzić, czy projekt zalania wodą będzie realistyczny, jakie będą koszty - mówił w czasie debaty dr Zbigniew Kaczkowski, adiunkt w Katedrze UNESCO Ekohydrologii i Ekologii Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego.
- Ja nie widziałem żadnej uczciwie zrobionej oceny, co się może wydarzyć: co zyskujemy, co tracimy. Zadbajmy o to, żeby ta woda była jak najczystsza. Inaczej to, co miało być benefitem, będzie gnijącym akwenem - dodał.
Dopytywany, czy w ogóle zalanie wyrobiska to projekt realny, podkreślił: - Nie umiem odpowiedzialnie powiedzieć: tak lub nie. Załóżmy, że nie będziemy zalewać, ale wyłączymy pompy. Co się stanie? Wody z Warty i innych źródeł zaczną i tak naciekać. Taka jest konsekwencja wykopania dużej dziury. Żeby móc odpowiedzieć na to pytanie, potrzebny jest duży nakład badawczy - podsumował.
Potrzebne wsparcie, a pieniędzy w budżecie brak
Uczestnicy debaty zgodzili się, że elektrownia i kopalnia Bełchatów potrzebują szczegółowego planu transformacji regionu na wzór strategii Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji województwa śląskiego. Ale też harmonogramów wygaszania i rekultywacji, a także rzetelnej komunikacji do społeczeństwa. Przede wszystkim jednak apelowali o powołanie krajowego pełnomocnika, który koordynowałby cały proces.
Regionowi w pozyskiwaniu funduszy być może będzie sprzyjać fakt, że kandydatem na komisarza ds. budżetu Komisji Europejskiej jest Polak Piotr Serafin. Oraz to, że priorytety unijne, formułowane m.in. po raporcie Mario Draghiego, to bezpieczeństwo, w tym bezpieczeństwo energetyczne i czysty przemysł. Na te same cele chce stawiać polski rząd w czasie prezydencja w Radzie UE, którą obejmie na początku 2025 roku. Ale na to trzeba mieć plan.
Pozostaje jeszcze kwestia samej Polskiej Grupy Energetycznej, która kilka lat temu miała obiecane przeniesienie aktywów węglowych do Skarbu Państwa za pośrednictwem Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (podobnie jak Tauron i Enea). Projekt powołania NABE poległ w Senacie tuż przed wyborami w 2023 r., a na początku tego roku rząd ostatecznie go odrzucił. Wiosną Ministerstwo Aktywów Państwowych powołało jednak zespół do spraw wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych. W przypadku Bełchatowa miałoby to być wydzielenie PGE GiEK z grupy kapitałowej bezpośrednio do Skarbu Państwa. Prezes PGE Dariusz Marzec, wizytujący Bełchatów przy okazji sierpniowego Dnia Energetyka, opisał to obrazowo: "GiEK przestanie więc być córką PGE, a stanie się jej siostrą".
- Czym szybciej to się stanie, tym lepiej, bo uruchomi to nowy impuls rozwojowy dla PGE, jak i dla PGE GiEK. Pozwoli to tej spółce na samodzielne funkcjonowanie oraz pozyskiwanie środków na restrukturyzację części konwencjonalnej, która jest niezbędna dla polskiego systemu energetycznego co najmniej przez dekadę – powiedział Marzec, cytowany przez "Dzień Dobry Bełchatów".
22 października PGE GiEK podpisała z bełchatowskimi związkami zawodowymi "w ramach przygotowania do transformacji energetycznej" specjalne porozumienie. Jak mówi komunikat prasowy spółki, "(...) dokument gwarantuje zachowanie wszystkich uprawnień przysługujących pracownikom w spółkach węglowych i energetycznych" i ma być elementem przyszłego wydzielenia aktywów węglowych z PGE.
Podwaliny pod umowę społeczną z górnikami i energetykami więc może i są. Natomiast w budżecie na 2025 rok nie ma pieniędzy na wydzielenie aktywów węglowych, co pod koniec sierpnia potwierdził minister finansów Andrzej Domański. Przypomnijmy: do wygaszania elektrowni zostało około pięciu lat. Do zakończenia eksploatacji pierwszej z odkrywek - dwa lata.
Autorką jest Aleksandra Majda, vice president ESG Impact Network