Jak podał resort, sześć objętych sankcjami osób, to ludzie "związani z tajnym portfelem inwestycyjnym Hamasu", tworzący sieć podmiotów w Sudanie, Turcji i Algierii, zajmujących się inwestycjami Hamasu. Do tego na listę sankcji trafiło dwóch wysokich rangą przedstawicieli organizacji, w tym jeden mieszkający w Katarze oraz zlokalizowana w Gazie giełda krytpowalut Buy Cash, wykorzystywana przez Hamas, a w przeszłości również przez Państwo Islamskie (IS).
Te osoby wspierały Hamas i inne organizacje terrorystyczne, pozwalając Hamasowi (...) przeprowadzać czyny takie, jak okrutny zamach na Izrael - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez szefa dyplomacji USA Antony'ego Blinkena.
Polityk podkreślił jednocześnie, że działania USA są skierowane przeciwko Hamasowi, a nie Palestyńczykom.
USA chce uderzyć w finanse terrorystów
Yellen oznajmiła, że sankcje są częścią wieloletnich wysiłków, mających na celu "skuteczne zakłócanie finansów terrorystów".
- Będziemy dalej podejmować wszystkie konieczne kroki, by odebrać terrorystom Hamasu zdolności do pozyskiwania i używania funduszy, by dokonywać zbrodni i terroryzować naród Izraela. Wchodzi w to nakładanie sankcji i koordynacja z sojusznikami i partnerami, by śledzić, zamrażać i konfiskować wszelkie aktywa związane z Hamasem w ich jurysdykcjach - oświadczyła.
Według amerykańskiego resortu finansów na liście sankcji znajduje się obecnie niemal tysiąc osób i podmiotów związanych z Hamasem, Hezbollahem oraz innymi organizacjami wspieranymi przez Iran.
Prezydent USA Joe Biden w środę odwiedził Izrael. - Nie pozwólcie, by pochłonął was gniew; byście nie popełnili błędów, które popełniła Ameryka po zamachach 11 września - oświadczył. Prezydent zapewnił Izrael o niekończącym się wsparciu Ameryki, lecz apelował, by ten trzymał się zasad prawa konfliktów zbrojnych.