Jak pisze "Rzeczpospolita", to właśnie zagraniczne firmy są liderem pod względem obsługi inwestycji wojskowych w Polsce.
- Przecież u nas to polskie firmy powinny zdecydowanie bardziej liczyć się w rywalizacji o udział w sojuszniczych inwestycjach - nie kryje zaskoczenia wiceminister rozwoju Robert Tomanek.
Dlatego odpowiedzialna za amerykańskie inwestycje agencja Poland-US Operations zachęca rodzime firmy do częstszego udziału w przetargach. W ostatnich latach widać, że coś w tej sprawie drgnęło. Sporą rolę zaczyna odgrywać firma Warbud, a buty dla żołnierzy ma wyprodukować Wojas.
Tego typu inwestycje są jednak wyjątkowo trudne. Kluczowa jest tutaj jakość i dbałość o szczegóły. Jak pisze "Rz", firmy współpracujące z armią USA nie mogą zatrudniać cudzoziemców oraz mają obowiązek zachowania wojskowych tajemnic. Nie ma też mowy o nawet drobnych odstępstwach od podanej w przetargu specyfikacji.
- Do współpracy z Korpusem Inżynieryjnym Armii Stanów Zjednoczonych (USACE), odpowiadającym za strategiczne budowy militarne, mniej doświadczone polskie przedsiębiorstwa powinny jednak dojrzeć – mówi Dariusz Wysocki, szef projektów wojskowych w Warbudzie. To ta firma w dużej mierze odpowiada za inwestycje w podpoznańskim Powidzu.
Będzie do tego sporo szans, bo współpraca wojskowa z USA zakłada w najbliższych latach niemałe inwestycje. Przykład? Bazy wojskowe w Powidzu, ale również rozbudowa tych istniejących już w Żaganiu. Do tego dochodzi Toruń, Skwierzyna czy Świętoszów.
Wojska amerykańskie w Polsce. Oto koszt
Inwestycje czekają również bazę w Łasku oraz Lublińcu, gdzie stacjonować mają oddziały specjalne armii USA.