Rząd Donalda Tuska niedługo po zaprzysiężeniu rozpoczął gruntowne zmiany w mediach publicznych. Powstało ogromne zamieszanie. Wprowadzone przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza zmiany we władzach m.in. TVP, Polskim Radiu oraz PAP nie są uznawane przez poprzednie zarządy, które powołała utworzona przez rząd PiS Rada Mediów Narodowych. Rządzący postawili spółki w stan likwidacji, dzięki czemu kieruje nimi wskazany likwidator.
Prezydent Andrzej Duda we wtorek (9 stycznia) spotka się z RMN, aby porozmawiać o sytuacji w mediach publicznych. Spotkania z głową państwa wyczekują członkowie Rady, które wskazała niedawna opozycja, a dzisiejsza większość sejmowa.
Węzeł gordyjski udałoby się przeciąć, skracając kadencję Rady Mediów Narodowych, która jest zdominowana przez nominatów PiS. Można to zrobić przy pomocy ustawy. Ta jednak musiałaby być podpisana przez Andrzeja Dudę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadzieje na "okrągły stół" ws. mediów publicznych w Polsce
- Sprawy zaszły za daleko, a spór się eskaluje. Rolą konstytucyjną prezydenta jest deeskalowanie i szukanie przestrzeni do porozumienia. Chyba sytuacja już tak nabrzmiała, że ten ład medialny stworzony na nowo z udziałem wszystkich sił politycznych, ale także ludzi świata kultury, NGO’sów - komentuje w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl Marek Rutka, członek RMN wskazany przez Lewicę.
I dodaje: - Może pan prezydent zainicjuje "okrągły stół" w obszarze mediów publicznych. To są moje marzenia. One mogą czasami brzmieć naiwnie, ale postrzegam urząd prezydenta jako jednoczący środowiska i rozwiązującego spory.
Mniejszym optymistą jest Robert Kwiatkowski. Ponieważ - jak argumentuje - RMN nie jest podmiotem, ale jednym z przedmiotów sporu o media publiczne. Zaznacza jednak, że liczy na nowe pole dyskusji w tej sprawie.
- Mam nadzieję, że prezydent usłyszy także stanowisko tych mniejszościowych członków RMN. Bo stanowisko większości jest znane dzięki uchwałom i stanowiskom zawsze przyjmowanym stosunkiem głosów 3:2. Z perspektywy prezydenta będzie ciekawe usłyszeć, co ta dwójka myśli. Z mojej strony będzie ciekawe dowiedzieć się czegoś nowego o stanowisku prezydenta w tej sprawi - mówi Kwiatkowski.