Transmisje sportowe to od zawsze największe żniwa dla nadawców telewizyjnych. Tym razem śmietankę spije Telewizja Polska, która posiada prawa do pokazywania meczów kadry w eliminacjach do przyszłorocznego mundialu. Najpierw za nie zapłaciła (aż do 2028 roku, kwota jednak nie została publicznie podana), a teraz będzie mogła dzięki nim zarabiać.
Około 174 tys. zł - to cena 30-sekundowego spotu reklamowego, który zostanie wyemitowany w przerwie meczu Anglia-Polska. Na początku lutego informował o tym portal wirtualnemedia.pl. Tradycja pokazuje, że to właśnie pomiędzy pomiędzy pierwszą i drugą połową spotkania ceny są najwyższe.
Wystarczy, że TVP zdecyduje się zapełnić reklamami 10 z 15 minut przerwy i zainkasuje za to nawet 3,5 mln zł (suma opłat za 20 30-sekundowych spotów). Do tego dochodzą jeszcze reklamy przed i po spotkaniu, które mają porównywalne stawki.
Stawki wydają się wysokie, ale TVP wielokrotnie tłumaczyła, że nie pobiera dodatkowych opłat od telewidzów i wszystkie ważne wydarzenia puszcza w otwartym paśmie. Nie każe też kibicom wykupować specjalnych pakietów.
Wiadomo jednak, że mecz piłkarski czy konkurs skoków narciarskich to zdecydowanie najpopularniejsze transmisje w polskiej telewizji, niezależnie od stacji transmitującej te wydarzenia. Dla porównania - w pozostałych dniach najcenniejsze w TVP są reklamy wokół serialu "M jak Miłość". Za promocję przed lub po kolejnym odcinku z perypetiami rodziny Mostowiaków reklamodawca musi wyłożyć ponad 93 tys. zł netto.
To oczywiście stawki cennikowe. Firmy mogą je negocjować i wykupować pakiety. Ostateczna cena transakcyjna może się więc nieznacznie różnić.
O dokładną kwotę zapytaliśmy w biurze prasowym TVP tuż przed publikacją materiału. Gdy otrzymamy odpowiedź, opublikujemy ją w tym miejscu.
Na Euro znacznie drożej
Prestiżowe spotkanie na Wembley to jednak nic w porównaniu ze spotkaniami podczas letniego turnieju Mistrzostw Europy. Tam stawki będą nawet 3 razy wyższe. TVP już się nimi pochwaliła.
Zacznijmy od fazy grupowej. W tej Polska zmierzy się ze Słowacją, Szwecją oraz Hiszpanią. Mecze z dwoma pierwszymi rywalami kosztują około 350 tys. zł w przerwie meczu (odpowiednio: 355 tys. ze Słowacją i 347 tys. ze Szwecją), 180 tys. zł przed pierwszym gwizdkiem (181 tys. i 180 tys. zł) oraz 220 tys. zł po zakończeniu spotkania (217 tys. i 213 tys. zł).To ceny za 30 sekund reklamy.
To stawki dwukrotnie większe niż przy środowym starciu eliminacyjnym z Anglikami na Wembley.
Prawdziwym hitem powinno się jednak okazać starcie z Hiszpanią w fazie grupowej Euro 2021. Tu stawka za 30-sekundowy spot przekracza kwotę 400 tys. zł. Tyle trzeba zapłacić za promocję swojego produktu w TVP 1 19 czerwca miedzy 21:45 a 22:00. W TVP Sport jest taniej, bo reklamodawców czeka w tym czasie wydatek "zaledwie" 60 tys. zł za 30 sekundowy spot.
Ceny reklam będą rosły, jeżeli Polacy awansują dalej. Po wyjściu z grupy stawki wzrosną do 430 tys. zł, a w ewentualnym finale - do ponad 550 tys. zł za jedną reklamę.
Dla porównania - podczas finału Super Bowl średnia cena spotu to nawet 5,6 mln dolarów. Przy tym głośnym wydarzeniu obejrzeliśmy reklamy m.in. marki Cheetos, Amazon, McDonald's czy Disney.
O takich stawkach nie może marzyć żadna telewizja w Polsce. Przypomnijmy jednak, że TVP może liczyć na prawie 2 mld zł rekompensaty z budżetu państwa za nieopłacony abonament.