Krzyże na dachach kościołów parafie rzymskokatolickie coraz śmielej wykorzystują jako maszty do montowania nadajników. Przykład można znaleźć m.in. na Widzewie w Łodzi, gdzie kilka lat temu zamocowano anteny sieci internetowej.
Do montażu urządzeń, które mają okolicznym mieszkańcom zapewnić dostęp do szybkiego internetu, przymierza się parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zduńskiej Woli - Karsznicach. Na drodze ku temu - jak informuje serwis wybrocza.biz - stanął jednak Rafał Górski, łódzki aktywista i prezes Instytutu Spraw Obywatelskich.
"STOP profanacji" - napisał na Twitterze społecznik. Wezwał do odpowiedzi rzecznika firmy Orange Polska, której urządzenia miałyby się znaleźć obok krzyża w Zduńskiej Woli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy anteny na krzyżu dachowym to profanacja? Kuria zabrała głos
"Łączność mobilna jest niezbędna i codziennie korzystamy z niej wszyscy. Wysokie obiekty są najlepsze, aby ją zapewnić. Dlatego w tym duchu często współpracujemy z proboszczami i widzimy ich zrozumienie. Ze swojej strony zawsze dbamy, aby stacje bazowe były możliwie subtelnie ukryte. Tak samo robią inni operatorzy" - zapewnił w odpowiedzi na krytykę Górskiego rzecznik prasowy Orange Polska Wojciech Jabczyński.
Sprawę w rozmowie z wyborcza.biz skomentował zarówno proboszcz zduńskowolskiej parafii, jak i przedstawiciel kurii łódzkiej.
- (Rafał Górski - przyp. red.) Nie zgadza się na instalację anten na dachu kościoła, przez co mieszkańcy mają słaby internet. My chcemy zainstalować takie anteny, ale niekoniecznie na krzyżu. Zresztą, nawet gdyby te anteny były doczepione do krzyża, to nie byłaby to żadna profanacja - powiedział proboszcz ks. Stanisław Dwornik.
Rzecznik kurii łódzkiej ks. Paweł Kłys podkreślił ponadto, że przytoczone anteny na widzewskim kościele, jak urządzenia, które mogą być zamontowane w Zduńskiej Woli, nie stanowią profanacji w rozumieniu nauki Kościoła.