Arabia Saudyjska dostrzega historyczną szansę na złagodzenie napięć z Iranem - wskazuje CNN. Władze w Rijadzie są zaniepokojone możliwością rozwoju irańskiego programu nuklearnego, szczególnie w kontekście osłabienia sojuszniczych grup w regionie, które dotąd stanowiły swoisty środek odstraszający przed atakami ze strony Izraela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skomplikowane relacje na Bliskim Wschodzie
W marcu 2023 roku doszło do przełomowego wydarzenia - Arabia Saudyjska i Iran ogłosiły normalizację stosunków dzięki mediacji Chin. Saudyjscy oficjele uznają to porozumienie za sukces, wskazując na zaprzestanie ataków ze strony wspieranych przez Iran bojowników Huti na terytorium królestwa.
Ostatnie 15 miesięcy przyniosło znaczące osłabienie grup sprzymierzonych z Iranem w Libanie i Strefie Gazy. Izrael przeprowadził również ataki na cele w Syrii, Iraku i Jemenie. Te wydarzenia, wraz z upadkiem reżimu Assada w Syrii, poważnie ograniczyły zdolność Iranu do projekcji siły poza swoimi granicami.
Perspektywy nowego porozumienia
Donald Trump wielokrotnie wyrażał chęć zawarcia nowego porozumienia z Iranem. Prezydent USA podkreśla, że chciałby widzieć Iran jako prosperujący kraj, ale bez możliwości posiadania broni jądrowej. Zaproponował nawet zorganizowanie wielkiego święta na Bliskim Wschodzie po podpisaniu takiego porozumienia.
Sygnały z Teheranu są jednak niejednoznaczne. Prezydent Masoud Pezeshkian, który w kampanii wyborczej obiecywał globalne pojednanie, zmaga się z presją ze strony reformatorów i zwykłych obywateli dotkniętych kryzysem gospodarczym. Najwyższy przywódca ajatollah Ali Chamenei określił rozmowy z USA jako "niemądre", choć nie wprowadził formalnego zakazu komunikacji z Waszyngtonem.
Pozycja Arabii Saudyjskiej na arenie międzynarodowej umacnia się. Rijad może stać się pierwszym celem zagranicznej wizyty Trumpa po objęciu urzędu, a książę Mohammed bin Salman może odegrać nieoczekiwaną rolę mediatora nie tylko w relacjach USA-Iran, ale także w staraniach o zakończenie konfliktu w Europie.