Manchester Securities Corporation, spółka córka amerykańskiego funduszu hedgingowego Elliott, skierowała sprawę przeciwko Polsce do Stałego Trybunału Arbitrażowego jeszcze w 2015 r. We wniosku firma domagała się od Polski niemal 15 mln dol. 7 grudnia minionego roku STA przyznał rację Amerykanom – uznał, że Polska w sposób "rażący" odmówiła firmie sprawiedliwości, czym złamała jeden ze standardów prawa międzynarodowego, i nakazał wypłacić inwestorowi ponad 9,5 mln dol.
- Zakaz "odmowy sprawiedliwości" oznacza z jednej strony podstawowe gwarancje sądowe zapewniające prawo do sądu oraz z drugiej strony przestrzeganie minimalnych standardów materialnoprawnych. Innymi słowy chodzi o to, by wyrok sądu nie był rażąco niesprawiedliwy dla inwestora - tłumaczy money.pl dr Marek Jeżewski z kancelarii Kochański i Partnerzy. Jak dodaje, wszystko wskazuje na to, że właśnie niedotrzymanie standardów w trakcie procesu zostało uznane przez fundusz, a następnie sędziów za "odmowę sprawiedliwości".
Co ciekawe, fundusz zwycięstwem się nie pochwalił. Polska zresztą też nie - Prokuratoria Generalna RP wspomniała jedynie o porażce w rocznym sprawozdaniu z działalności w 2018 r. Przy okazji skierowała sprawę do Brukseli, gdzie orzeczenie jest przedmiotem procedury postarbitrażowej.
Początki sporu
Sprawa sięga pierwszej dekady XXI wieku. W 2008 r. zbankrutował krakowski deweloper Leopard, nie ukończywszy budowy luksusowego apartamentowca przy ul. Wierzbowej. Wcześniej firma zdążyła wziąć pieniądze nie tylko od klientów, ale też pożyczyć kilkadziesiąt milionów złotych od Manchester Securities Corporation, czyli spółki córki funduszu Elliott.
Amerykanie jako specjaliści od ryzykownych inwestycji zażyczyli sobie zabezpieczenia pożyczki hipoteką ustanowioną na budowanych mieszkaniach. Wpisy pojawiły się w księgach wieczystych, ale nikt nie poinformował o tym klientów dewelopera.
W efekcie mieszkańcy zostali pozbawieni możliwości przejęcia lokali w takim stanie, jak zostawił je deweloper, gdy zbankrutował. Skierowali sprawę do sądu - przeszła ona przez wszystkie instancje, ale to Sąd Najwyższy ostatecznie nakazał wykreślenie hipotek i oskarżył Amerykanów o nieuczciwe zachowanie. Tym samym spółka-córka funduszu Elliot straciła możliwość odzyskania pieniędzy w Polsce, a klienci upadłego dewelopera zdołali uzyskać akty własności i dokończyć budowę.
- Wyrok Sądu Najwyższego w sposób rażący dyskryminuje Manchester Securities, a uzasadnienie orzeczenia budzi poważne wątpliwości na gruncie przepisów prawa polskiego i międzynarodowego - tak o wyroku sądu mówił Peter Truell, ówczesny rzecznik prasowy funduszu.
Amerykanie idą do Hagi
Nie dziwi zatem, że Amerykanie nie czekali długo – skierowali sprawę do Stałego Trybunału Arbitrażowego, powołując się polsko-amerykański traktat o stosunkach handlowych gwarantujący równe i sprawiedliwe traktowanie oraz zasady komisji ONZ ds. międzynarodowego prawa handlowego. Ten ruch nikogo nie zaskoczył. Fundusz Elliott słynie ze sporów z państwami.
W końcu firma specjalizuje się w inwestycjach obarczonych wysokim ryzykiem, ale i przynoszących wysoką stopę zwrotu. W razie problemu z odzyskaniem pieniędzy nie waha się przed występowaniem na drogę prawną.
W przeszłości zdołał nie tylko dostać pieniądze od Polski jako jeden z wierzycieli Elektrimu, ale też wygrać z Argentyną spór o 1,3 mld dol., a sędziowie STA rozpatrują pozew przeciwko Korei Południowej o 770 mln dol. W przypadku Polski sędziowie uznali, że Skarb Państwa musi wypłacić niespełna 70 proc. kwoty wnioskowanego odszkodowania plus odsetki.
Na razie jednak do tego nie doszło. Jak tłumaczy nam dr Marek Jeżewski, wyrok będzie wiążący na równo z wyrokiem sądów krajowych, gdy dojdzie do jego uznania. Polska wniosła jednak o uchylenie wyroku w Belgii - państwie, gdzie toczył się arbitraż. Jak tłumaczy nam prawnik z kancelarii Kochański i Partnerzy, "każda ze stron ma prawo do wniesienia skargi o uchylenie wyroku arbitrażowego do sądów belgijskich zgodnie z lokalnym prawem arbitrażowym".
- Przesłanki uchylenia wyroku arbitrażowego są względnie ustandaryzowane i obejmują m.in. brak zapisu na sąd polubowny czy naruszenie zasad porządku publicznego w państwie - miejscu arbitrażu. Wyrok sądu belgijskiego, po uprawomocnieniu, będzie wiążący dla stron postępowania - dodaje dr Marek Jeżewski.
Polska nie składa broni
- Toczy się obecnie w Brukseli postępowanie postarbitrażowe ze skargi o uchylenie tego wyroku arbitrażowego, złożonej przez Rzeczpospolitą Polską. W postępowaniu tym Polska jest reprezentowana przez belgijską kancelarię prawną Liederkerke przy udziale Prokuratorii Generalnej RP - wyjaśnił money.pl rzecznik Prokuratorii mec. Bartosz Swatek.
- W przypadku odmowy uchylenia wyroku Manchester będzie mógł żądać jego wykonania zgodnie z prawem arbitrażowym państwa, w którym złoży wniosek o uznanie. W przypadku państw-stron Konwencji Nowojorskiej o uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych mają one prawny obowiązek uznania takiego wyroku, o ile nie zachodzą przesłanki przewidziane w art. V tej konwencji - dodaje dr Marek Jeżewski z kancelarii Kochański i Partnerzy.
Fundusz Elliott nie odpowiedział na nasze pytania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl