Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

ArcelorMittal trzyma w niepewności tysiące hutników. "Nic nie wiemy. Jesteśmy w strasznych nerwach"

248
Podziel się:

Rząd zrobił przed wyborami wszystko, by nie doszło do wyłączenia pieca w krakowskiej hucie i zwolnień tysięcy pracowników. Wybory za nami, ale sytuacja wciąż nie jest jasna. - Piec na razie pracuje. Cały czas jest jednak niepewność - mówi Roman Wątkowski, związkowiec z ArcelorMittal Poland.

Mimo informacji o wyłączeniu pieca 25 października, instalacja nadal pracuje.
Mimo informacji o wyłączeniu pieca 25 października, instalacja nadal pracuje. (East News, JACENTY DEDEK/REPORTER)

ArcelorMittal Poland już w maju tego roku informował, że planuje we wrześniu wyłączenie wielkiego pieca i stalowni w oddziale w Krakowie, m.in. w związku z osłabieniem popytu na stal i rosnącymi cenami uprawnień do emisji dwutlenku węgla i prądu.

Po protestach związkowców zarząd huty odroczył decyzję. Sprawa przycichła i dopiero niedawno "Gazeta Krakowska" podała, że do wygaszenia pieca w Krakowie jednak dojdzie i to jeszcze w październiku, po wyborach parlamentarnych. RMF FM precyzował datę na 25 października.

Zobacz także: Brexit. Ekspert: Potrzeba ulg zachęcających do powrotu do Polski

Wygląda na to, że rządzącym na niezbyt długo udało się odłożyć w czasie coś, co wydaje się nieuniknione.

- Główny właściciel stwierdził, że w Polsce są wysokie ceny energii, wobec czego będzie musiał zamknąć piec. Zaprotestowaliśmy przeciw tej decyzji. Potem rząd przyjął ustawę o dopłatach do energii dla przemysłu energochłonnego. To się udało, teraz wszystko w rękach Unii. Problem opłat za emisję CO2 nie zniknął - mówi money.pl Roman Wątkowski, wiceprzewodniczący Komisji Robotniczej Hutników NSZZ "Solidarność" ArcelorMittal Poland S.A. Kraków.

Błyskawiczna reakcja

Rzeczywiście rząd zadziałał dość szybko. Już w czerwcu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o wsparciu dla przedsiębiorstw energochłonnych. Zasada jest tu prosta. Firmy z tego sektora ze środków budżetowych dostają wsparcie do wyższych cen energii. Wszystko w celu podtrzymania ich konkurencyjności i utrzymania produkcji w Polsce. Napisano więc ustawę pod huty, ale ArcelorMittal krótko się z niej cieszył.

- To jednak załatwia połowę problemu. Od Unii zależy, czy pomoże nam w drugiej kwestii. Wystąpiliśmy we wrześniu do naszych europarlamentarzystów, żeby tym się zajęli, ale do tej pory nikt się do nas nie odezwał. Tymczasem tylko tam może zostać podjęta decyzja o zmniejszeniu opłat za CO2 - dodaje Roman Wątkowski.

Mimo starań tego i poprzednich rządów wydaje się jednak, że Unia nie będzie chciała o niższych kosztach emisji rozmawiać. Co więcej, nowy skład europarlamentu i Komisja Europejska są jeszcze bardziej proekologiczne. Według szacunków do 2030 r. ceny mają wzrosnąć do 43 euro za tonę emisji CO2, teraz jest to 25 euro.

Wszystko to powoduje, że mimo ciągle działającego pieca, stan zawieszenia i dużej niepewności jest dobrze wyczuwalny w krakowskiej hucie. - Nic nie wiemy, niby decyzja o wygaszaniu jest wstrzymana. Jednak jesteśmy w strasznych nerwach, bo nie wiadomo, czym to się wszystko skończy. Najgorsza jest ta huśtawka trwająca od maja - mówi nam jeden z pracowników.

Sądny dzień

- Do popołudnia 25 października pieca nie wyłączono. Cały czas jest jednak niepewność. Z tego, co wiemy, zaopatrzenie jest, surowce są nadal sprowadzane, huta pracuje dalej. Nie dostaliśmy informacji o innym terminie wyłączenia. Mamy nadzieję, że dyrekcja doszła do wniosku, że jednak korzystniej będzie zostawić ten piec w procesie produkcji - mówi z kolei Roman Wątkowski.

Jak dodaje, w czwartek doszło do spotkania z pracodawcą i związkowcy dostali zapewnienie, że na razie piec nie zostanie wyłączony. Tyle, że to "na razie" dotyczy 25 października.

Jak uspokaja Wątkowski, wyłączenie wielkiego pieca, nie spowodowałoby zwolnień w samej hucie. Zarząd firmy i Geert Verbeeck, dyrektor generalny i prezes ArcelorMittal Poland, zapewniali, że cześć pracowników z Krakowa będzie dojeżdżała do huty do Dąbrowy Górniczej. Mają też dostać za to dodatki.

- Inni mają pozostać w Krakowie przy zabezpieczaniu stalowni, a pozostali poszliby na tzw. "postojowe". Tyle że u nas ono jest wyższe. Udało nam się je wynegocjować na poziomie 80 proc. pensji przez pierwsze 24 dni, potem jest to już zwyczajne 60 proc. Zwolnionych mogłoby być ok. 500 pracowników spółek działających na terenie huty, które zajmują się wyżywieniem, utrzymaniem porządku czy naprawami - wyjaśnia związkowiec.

"Nasz wielki piec pracuje"

Bez decyzji o "postojowym" i przeniesieniu pracowników do innych obowiązków pracę na pewno straciłoby 1,2 tys. pracowników tzw. części surowcowej huty. W sumie w całej hucie pracuje jednak 5 tys. osób. Z wyłączonym piecem ich przyszłość również stanęłaby pod znakiem zapytania.

O przyszłość huty w Krakowie pytaliśmy w polskiej centrali ArcelorMittal. "Nasz wielki piec w krakowskiej hucie pracuje, podobnie jak dwa pozostałe w oddziale w Dąbrowie Górniczej. ArcelorMittal Poland kategorycznie zaprzecza spekulacjom, które pojawiły się w przestrzeni publicznej w ostatnich dniach, jakoby do tymczasowego wyłączenia wielkiego pieca w Krakowie miało dojść 25 października. Zarząd firmy nie podjął żadnych decyzji w tym zakresie" - czytamy w odpowiedzi.

Z tymi samymi pytaniami udaliśmy się do Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Jednak w tym przypadku nie otrzymaliśmy odpowiedzi, do czasu opublikowania tego artykułu.

ArcelorMittal Poland to największy producent stali w Polsce – skupia on ok. 70 proc. potencjału produkcyjnego polskiego przemysłu hutniczego. Posiada pięć hut: w Krakowie, Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu, Świętochłowicach i Chorzowie. Należą do niego również Zakłady Koksownicze Zdzieszowice – największy producent koksu w Europie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(248)
WYRÓŻNIONE
nikt
5 lata temu
Moja firma świadczy usługi dla huty. Ale nie da rady świadczyć bezpośrednio, trzeba przez spółkę związkową. Jedziemy pracować do huty, fakturę wysyłamy do firmy związkowej. I to ma być ok?
AMP
5 lata temu
Protest związków nie miał najmniejszego wpływu na wstrzymanie decyzji o zatrzymaniu części surowcowej w Krakowie. Część związków ma swoje spółki, które pracują w hucie w Krakowie i są na "garnuszku" pracodawcy. Gdyby nie naciski pracowników to by nawet żadnego protestu nie zorganizowali. Zapomnieli także poinformować w artykule, że pracownicy umysłowi w wszystkich zakładach ArcelorMittal w Polsce już od kilku tygodni są wysyłani w piątki na postojowe.
tomek
5 lata temu
Nie tylko huty. Recesja w całej gospodarce wisi na włosku. Ludzie to wiedza. Oprócz widzów TVP
NAJNOWSZE KOMENTARZE (248)
Hutnik
5 lata temu
Durnie z PO sprzedali Huty Indiom i teraz ludzie na bruk
Ekonom
5 lata temu
PO sprzedało Huty w obce ręce i teraz tego są skutki
nik
5 lata temu
Nie zgadzam się żeby ratować prywatne firmy z pieniędzy państwowych!!!
liberałek bij...
5 lata temu
Kapitał nie ma narodowości...
mario112
5 lata temu
Potem rząd przyjął ustawę o dopłatach do energii dla przemysłu energochłonnego. To się udało, teraz wszystko w rękach Unii. Czyli w rękach Tuska. No to zobaczymy.... Oczywiście bezmyślni będą szukać dziury w całym i wskazywać na winę PiS.
...
Następna strona