W rozmowie z wychodzącym w Bulawayo "B-Metro" arcybiskup Mutumwa potwierdził, że nałożono na niego zakaz, ale określił go jako "całkowicie niemoralny i drapieżny".
- To największa wygrana, jaką kiedykolwiek odnotowano w kasynie. Pobiłem poprzedni rekord prawie dwukrotnie, ale moje świętowanie zostało przerwane, ponieważ inne kasyna zablokowały mnie za zbyt duże wygrane. Mają mi za złe, że ponieważ jestem duchownym, otrzymuję wizje od Boga dotyczące zwycięskich liczb. Obawiają się, że zbankrutują - oświadczył Mutumwa.
Wielka gra o Afrykę. Putin wykonał gwałtowny zwrot
Koniec z kasynami
Duchowny podkreślił, że gra zgodnie z zasadami kasyna i nie robi nic złego. - Zagrałem, pogratulowano mi wygranej i jestem zaskoczony, że inne lokalne kasyna już mnie nie witają. Próbowałem w innych miastach, mając nadzieję na więcej szczęścia, ale też powiedziano mi, że nie jestem mile widziany. To nie tylko strata dla mnie, to dotyka każdego, kto przychodzi do mnie po duchowe wskazówki dotyczące wygrywania na loterii, w kasynach lub obstawiania zakładów - ocenił arcybiskup.
Przyznał, że "jako prorokowi i arcybiskupowi, zwycięskie liczby zostały mu objawione w wizji".
To nie było tylko szczęście, ale boskie przesłanie. Potraktowałem to jako okazję do wykorzystania tych wygranych jako błogosławieństwa dla mojego zboru - dodał Mutumwa.
Duchowny nie zatrzymał wygranej dla siebie, pieniądze przeznaczył na opłacenie czesnego dla niektórych dzieci członków swojego kościoła, a innym pomógł założyć działalność gospodarczą.
Arcybiskup ma też wyrobione zdanie na temat hazardu. Uważa, że jeśli jest podejmowany w sposób odpowiedzialny, może być źródłem szczęścia, którym można podzielic sie z innymi.