Zarząd Polskiej Rady Biznesu wydał komunikat w sprawie osadzonego ponownie w areszcie Piotra Osieckiego, byłego szefa Altus TFI. Osiecki jest członkiem PRB.
Zarząd PRB pisze, że zapoznał się nie tylko z postanowieniem Sądu Apelacyjnego, na podstawie którego Piotr Osiecki został ponownie osadzony w areszcie, ale także z opinią prawną naukowca Uniwersytetu Warszawskiego, specjalisty od postępowania karnego.
"Lektura obu dokumentów wskazuje na to, że Piotr Osiecki przebywa w areszcie nie tylko bezpodstawnie, ale został również pozbawiony wolności bezprawnie" pisze zarząd Polskiej Rady Biznesu.
"Polityka prokuratury, która domaga się wielomiesięcznych aresztów, aby w ich trakcie przesłuchać podejrzanego dwa razy, oraz nieudolność serwilistycznych sędziów, którzy chętnie współpracują z prokuraturą, została w wypadku Piotra Osieckiego uwieńczona niewiarygodnym, skandalicznym naruszeniem praw obywatelskich" pisze PRB.
"Domagamy się natychmiastowego uwolnienia Piotra Osieckiego i pociągnięcia do najsurowszej odpowiedzialności przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, którzy zawinili jego uwięzieniem" - kończy swój komunikat PRB.
Takie same argumenty przedstawia obrończyni biznesmena. - Od 10 dni Piotr Osiecki przebywa bezprawnie w areszcie - mówi money.pl mecenas Katarzyna Szwarc, która reprezentuje byłego szefa Altus TFI. I wykłada na stół opinię prawną, wniosek o natychmiastowe wypuszczenie oraz skrócone "dowody na bezprawność aresztowania".
- Sąd powinien niezwłocznie zająć się naszym wnioskiem i niezwłocznie wypuścić z aresztu Piotra Osieckiego. Jeżeli tak się nie stanie, to efekt może być tylko jeden: w Polsce nie ma już państwa prawa - przekonuje Szwarc. - To sytuacja bez precedensu w polskiej historii - dodaje.
W czwartek mecenas zorganizowała specjalną konferencję prasową dla mediów. Pod gmachem Sądu Apelacyjnego i Sądu Najwyższego w Warszawie ogłosiła, że właśnie złożyła wniosek o natychmiastowe wypuszczenie Osieckiego. Jednocześnie wnosi o reakcję Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Podkreślała, że bezprawne przetrzymywanie jest przestępstwem i na pewno nie pozostanie bez reakcji jej klienta.
Jak podkreśla Katarzyna Szwarc, od momentu ponownego zatrzymania Osieckiego, prokuratura nie przeprowadziła żadnych czynności procesowych. Dlaczego areszt ma być bezprawny? Przez błąd sądu. Taką interpretację przekazuje obrona Osieckiego. I na potwierdzenie wyciąga analizę prawną.
Prokuratura Regionalna w Warszawie nie komentuje zastrzeżeń obrony Piotra Osieckiego. Rzecznik prokuratury nie odbierała telefonu w ciągu dnia, numer był niedostępny. Zwróciliśmy się do Prokuratury z serią pytań i prośbą o komentarz. Gdy go otrzymamy, natychmiast go opublikujemy. Poprosiliśmy również o informacje, jakie czynności zostały wykonane w ciągu ostatnich 10 dni w sprawie Osieckiego.
Obrona poprosiła karnistkę dr Hannę Gajewską-Kraczkowską o wydanie opinii w tej sprawie. I jak podkreśla dr Gajewska-Kraczkowska, "osadzenie Piotra Osieckiego na mocy postanowienia Sądu Apelacyjnego z 21 stycznia jest niezgodne z treścią postanowienia i stanowi bezpodstawne pozbawienie wolności".
Wszystko zaczęło się 21 stycznia 2019 roku, kiedy Sąd Apelacyjny (na wniosek Prokuratury Regionalnej w Warszawie) zmienił postanowienie dotyczące aresztowania Osieckiego. Zdaniem prawników zmiana ta wcale nie oznacza, że Osiecki mógł trafić do aresztu jeszcze raz. Wręcz przeciwnie. Nawet po korektach dokonanych przez sąd wyższej instancji, postanowienie wciąż zakładało korzystanie z poręczenia majątkowego. A więc nakaz zatrzymania ma być bezprawny.
Piotr Osiecki już w ubiegłym roku usłyszał zarzut wyrządzenia szkody majątkowej firmie GetBack. Wątpliwości śledczych miała wzbudzić transakcja zawarta pomiędzy październikiem 2016 a początkiem sierpnia 2017 roku. Zdaniem prokuratury przekręt miał polegać na sprzedaży GetBackowi należących wówczas do Altusa akcji innej firmy - EGB Investments.
Dzięki tej transakcji do funduszu Osieckiego wpłynęło ponad 200 mln złotych, podczas gdy chwilę później sam GetBack wycenił zakupione aktywo na niespełna 30 milionów. Na tej podstawie prokurator zarzuca osobom, które brały udział w tej transakcji, wyrządzenie szkody w GetBacku w wysokości co najmniej 160 mln złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl