Agencja ratingowa S&P Global obniżyła we wtorek ocenę wiarygodności kredytowej Izraela o jeden punkt z "A+" do "A", wskazując na ryzyko dla gospodarki i finansów, wynikające z eskalacji konfliktu ze wspieranym przez Iran libańskim Hezbollahem.
Perspektywa ratingu Izraela według S&P pozostała "negatywna".
W uzasadnieniu agencja zwróciła uwagę na potencjalne zagrożenia dla bezpieczeństwa, w tym odwetowe ataki rakietowe na Izrael, które mogłyby negatywnie wpłynąć na gospodarkę.
S&P oceniła przy tym, że konflikt zbrojny w Strefie Gazy i operacja lądowa izraelskiego wojska na terytorium Libanu mogą trwać do 2025 roku, stwarzając zagrożenie ataków odwetowych na Izrael.
W ubiegłym tygodniu rating kredytowy Izraela obniżyła już Moody’s, inna spośród najważniejszych światowych agencji ratingowych. Spadł on o dwa punkty do poziomu "Baa1".
Iran uderza i zapowiada silniejsze ataki
Iran zaatakował we wtorek Izrael prawie ponad setką rakiet. W całym Izraelu ogłoszono alarm. Armia poinformowała, że zestrzeliła "dużą część" pocisków.
Według Teheranu nalot był zemstą za zabicie przez Izrael przywódców Hamasu i Hezbollahu, a nie odpowiedzią za atak na Liban.
Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei zagroził we wtorek w serwisie X, że Izrael czeka "silniejszy i boleśniejszy" atak ze strony Iranu.
"Zwycięstwo pochodzi od Allaha i jest ono blisko" – napisał Chamenei.
Izrael zapowiedział już odpowiedź.