- Branża nie potrzebuje wsparcia finansowego z budżetu państwa, potrzebuje za to nowoczesnego i elastycznego prawa pracy oraz możliwości przesunięcia płatności składek na ubezpieczenia społeczne - podkreślił w rozmowie z PAP prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.
Brakuje części do produkcji
- Zakłócenia w łańcuchach dostaw i brak części do produkcji, zwłaszcza półprzewodników wykorzystywanych w urządzeniach elektronicznych, w ostatnich miesiącach spowodowały przestoje w produkcji nowych samochodów. Perspektywa kolejnych miesięcy nie wskazuje na poprawę sytuacji i możliwość wznowienia produkcji - ocenił.
Bez działań rządu nadejdzie fala zwolnień
Faryś przyznał, że jeśli przerwy w dostawach będą się przedłużać, część firm będzie redukowała zatrudnienie. Już teraz wiele zakładów motoryzacyjnych w kraju wysyła swoich pracowników na postojowe, gdzie otrzymują oni 80 proc. wynagrodzenia.
Jednak na dłuższą metę firmy - szczególnie polscy dostawcy podzespołów, którzy zatrudniają 225 tys. pracowników - nie wytrzymają takiego obciążenia i zaczną się masowe zwolnienia.
Zmiany w przepisach dotyczących rozliczania czasu pracy oraz przesunięcia w czasie wpłat do ZUS-u pozwoliłby, zdaniem Farysia, utrzymać mniejszym firmom płynność finansową, a tym samym miejsca pracy.
Tarcza dla branży?
Jako pierwsi informowaliśmy w money.pl, o tym, że branża auto-moto prosi rząd o tarczę antykryzysową i spotkanie z wiceminister Olgą Semeniuk, która odpowiada za ten sektor. Z informacji uzyskanej w sekcji NSZZ "Solidarność" wynika, że do spotkania takiego jeszcze nie doszło. Z komunikatu prasowego resortu rozwoju wynika natomiast, że decyzję o tym, czy taka tarcza powstanie, podejmie cały rząd.
Polski przemysł motoryzacyjny to 145 mld zł wartości produkcji wyrobów motoryzacyjnych w 2018 roku, co oznacza, że motoryzacja jest drugim co do wielkości (po sektorze spożywczym-przyp. red.) sektorem w polskim przetwórstwie przesyłowym z udziałem ok. 13 proc. PKB.
Wartość eksportu sektora w 2018 roku wyniosła 32,3 mld euro, co stawia Polskę na czwartym miejscu w Unii Europejskiej i dziewiątym miejscu na świecie.