Nikon Gawryluk, ekspert w dziedzinie pomp ciepła, podzielił się na portalu społecznościowym "Linkedin" informacją, że w bieżącym miesiącu cztery firmy zdecydowały się opuścić Polską Organizację Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Jak wynika z jego wpisu, firmy te, które były członkami wspierającymi stowarzyszenie, podjęły decyzję o odejściu w proteście przeciwko założeniom przyjętym przez stowarzyszenie - informuje "Rzeczpospolita".
Prezes PORT PC, Paweł Lachman, przekazał, że założenia te promują uznawanie znaków jakości zagranicznych firm prywatnych w ramach programu "Czyste Powietrze". Firmy, które zdecydowały się na ten krok, to TECH STEROWNIKI, PPH Kostrzewa Sp.J, KOŁTON, IGLOO More Than Cooling - informuje Nikon Gawryluk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany w programie "Czyste Powietrze"
Po 13 czerwca dotacje na pompy ciepła z programu "Czyste Powietrze" przyznawane będą tylko do zakupu urządzeń z listy ZUM. Znajdują się na niej wyłącznie produkty certyfikowane, a do końca roku, również pompy ciepła ze znakiem jakości.
- Od 14 czerwca wprowadzamy obowiązek dofinansowania tylko tych pomp ciepła, które znajdą się na liście ZUM (zielonych urządzeń i materiałów - PAP) prowadzonej przez Instytut Ochrony Środowiska. IOŚ będzie weryfikował, jakie produkty znajdą się na tej liście. To pompy, które przejdą badania i otrzymają certyfikaty w akredytowanym laboratorium. W Europie są 22 takie jednostki - powiedział wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta podczas środowej konferencji.
Jak poinformował wiceszef resortu, na liście znajdą się też warunkowo - do końca roku - pompy ciepła opatrzone jednym z trzech europejskich znaków jakości: EHPA, Keymark lub Eurovent. W tym czasie podmioty odpowiedzialne za ich wprowadzenie na rynek będą musiały dostarczyć certyfikat wystawiony przez akredytowane laboratorium, w przeciwnym razie urządzenie zostanie skreślone z listy ZUM.
Resort wyjaśnia okres przejściowy
Ministerstwo Klimatu i Środowiska ujawnia, że każdy, kto chce zgłosić urządzenie na listę ZUM, musi się najpierw zarejestrować, a następnie wypełnić on-line formularz przypisany dla odpowiedniego typu urządzenia oraz załączyć dokumenty potwierdzające spełnienie przez dane urządzenie wymagań. Jednym z takich obowiązkowych dokumentów dla pomp ciepła jest raport z badań wykonanych w akredytowanych laboratorium zlokalizowanym w kraju EU lub EFTA - czytamy w "Rz".
Badania muszą potwierdzać parametry pompy ciepła umieszczone na karcie produktu i etykiecie energetycznej. Wszystkie dokumenty muszą być w języku polskim, wyjątek może stanowić raport z badań, który w pełnej formie może być w języku obcym, pod warunkiem dodatkowego dołączenia tłumaczenia przysięgłego na język polski raportu skróconego lub stron z najważniejszymi parametrami z raportu pełnego – podkreśla resort.
Każde zgłoszenie jest weryfikowane przez zespół ekspertów IOŚ-PIB, który prowadzi listę ZUM. Po pozytywnej weryfikacji urządzenie zostaje umieszczone na liście i jest wyświetlanie w zakładce "wyszukaj produkt".
Resort wyjaśnia, że jeśli pompa ciepła posiada znak jakości HP KEYMARK, EHPA Q lub EUROVENT (oznaczenia jakości europejskich producentów, które wywołały kontrowersje), to wówczas producent/importer/dystrybutor od 14 czerwca 2024 będzie mógł zgłosić urządzenie na listę ZUM.
Po zakończeniu procesu weryfikacji przez zespół ekspertów IOŚ-PIB kompletu przesłanych dokumentów i potwierdzeniu spełnieniu wymogów, urządzenie zostanie wpisane czasowo na listę ZUM do 31.12.2024 - czytamy.
Ministerstwo podkreśla, że jeżeli do końca 2024 roku nie zostaną dostarczone raporty z badań w akredytowanych laboratorium zlokalizowanym w kraju EU lub EFTA, pompa ciepła zostanie usunięta z listy ZUM. Natomiast jeżeli urządzanie posiada takie badania i dodatkowo znak jakości, wówczas już teraz może zostać wpisane na listę ZUM na podstawie badań, a znak jakości może być jedynie traktowany jako dodatkowa informacja - podaje "Rzeczpospolita".
W takim przypadku po pozytywnej weryfikacji dokumentów urządzenie zostanie umieszczone na liście ZUM bez ograniczenia czasowego – podkreśla resort.