Awarią stołecznej oczyszczalni "Czajka" żyje cała Polska. Mieszkańcy Płocka obserwują Wisłę, fala nieczystości dotarła do miasta w okolicach czwartkowego południa. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apeluje o zachowanie ostrożności na Mazowszu.
Główny Inspektor Sanitarny apeluje: w Wiśle, od Warszawy w stronę Gdańska, unikaj kąpieli i sportów wodnych. Nie pij i nie używaj do mycia wody z rzeki.
Do awarii doszło w środę o 5. Od tego momentu do Wisły trafia nieprzerwanie 3 tys. litrów ścieków na sekundę. Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Centrum Operacyjnego Wód Polskich brudna fala dotrze do Włocławka w poniedziałek ok. 10, a do Bałtyku pierwsze zanieczyszczania wpadną w przyszłym tygodniu w piątek ok. 21.
Obejrzyj: Wizyta Trumpa. Sasin: zaproszenie Putina nie na miejscu
Co więcej, ścieki nadal będą wpływać do morza, o ile nie uda się opanować awarii. Co to może oznaczać dla ludzi, środowiska i Bałtyku?
- Bałtyk już teraz jest w stanie krytycznym ekologicznie i jest jednym wielkim szambem. To nie tylko zmartwienie dla turystów, ale też ludzi żyjących z morza. Oni stracą źródło utrzymania. Już teraz połowy w porównaniu do tych sprzed kilku lat są dużo niższe - mówi money.pl Arkadiusz Dzierżyński, pomorski koordynator organizacji Inicjatywa Polska, która ściśle współpracuje w tej sprawie ze stowarzyszeniem "Nasza Ziemia".
Katastrofa?
Jak dodaje, na podstawie skąpych informacji na temat zanieczyszczeń trudno szacować poziom zagrożenia dla ludzi, którzy będą się kąpać w morzu i zatoce.
Jak chronić środowisko? Eko-inwestycje w regionach
- To ścieki komunalne i prawdziwy problem polega na tym, że to już nie będzie miało wielkiego wpływu na mocno zanieczyszczony Bałtyk. Szwedzi już teraz apelują do kobiet w ciąży, by te nie jadły ryb z Bałtyku, bo mogą być szkodliwe dla nich i dla dzieci - dodaje Dzierżyński.
Jacek Engel z Fundacji Greenmind i koalicji "Ratujmy rzeki" obawia się, że jeżeli szybko nie uda się opanować sytuacji i powstrzymać wycieku, będziemy mieli poważny problem. - Jeżeli potrwa to np. tydzień, to możemy mieć katastrofę ekologiczną w Wiśle od Warszawy do Płocka. Potem jest na szczęście zbiornik Włocławek, który zadziała jak osadnik i tam może się cześć zanieczyszczeń osadzić. Na sytuację w Bałtyku awaria nie powinna mieć większego wpływu.
Ekolog zauważa jednak, że nie pomaga niski poziom wody w Wiśle, co przekłada się na mały przepływ. - W takiej sytuacji te 3 tys. litrów na sekundę to jednak dużo. Podczas rozkładu fosforu i azotu spada poziom tlenu w wodzie i przy brzegach mogą pojawiać się śnięte ryby - mówi Engel.
Ujęcia wody bezpieczne?
Nasz rozmówca nie widzi jednak większego zagrożenia dla mieszkańców miast, które korzystają z wody z rzeki tak jak np. Płock. W jego przypadku do kranów po uzdatnieniu trafia 60 procent wody z Wisły. Pozostałe 40 proc. czerpanych jest ze studni głębinowych. Na konferencji prasowej w czwartek rano władze miasta zapewniły, że ciągle monitorują sytuację i wodę w kranach można wykorzystywać do celów spożywczych.
Czy rzeczywiście możemy być spokojni? Kolejny ekspert potwierdza wcześniejsze nasze ustalenia. Dla środowiska jest to zagrożenie, ale ludzie są bezpieczni. O ile oczywiście nie będą się w Wiśle kąpać i nie przyjdzie im do głowy, by wody się napić czy ugotować na niej ziemniaki.
- Nie jest to wielka awaria. Według mojej wiedzy te zanieczyszczenia stanowią około procenta aktualnego przepływu na Wiśle. Zatem nieczystości będą się z każdym kilometrem rozcieńczać. W przeszłości też takie ilości wpływały do Wisły - mówi money.pl Sebastian Szklarek autor bloga Świat Wody i adiunkt w Europejskim Regionalnym Centrum Ekohydrologii Polskiej Akademii Nauk w Łodzi.
W jego ocenie ujęcia wód niżej od Warszawy też powinny sobie poradzić. - Pamiętajmy, że za Warszawą do Wisły wpada woda z zalewu Zegrzyńskiego i Narwii, która jest jej największym dopływem i w zalewie łączy się z Bugiem. Dlatego zanieczyszczenia zostaną jeszcze bardziej rozcieńczone - mówi naukowiec.
- Pozostaje jednak zagrożenie ekologiczne, ale nie jest to katastrofa. Awaria jest po prostu kolejną porcją niepożądanego azotu i fosforu, który zwiększa ryzyko zakwitania Wisły i pojawienia się sinic - dodaje Szklarek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez [ dziejesie.wp.pl ](http://www.dziejesie.wp.pl/