"Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację wpisuje się w narrację Kremla" - czytamy na banerze, który zawisł na gmachu Narodowego Banku Polskiego.
Z kolei po lewej stronie widnieje napis: "Główne przyczyny inflacji". NBP wskazuje dwa powody drożyzny: agresję rosyjską w Ukrainie oraz pandemię COVID-19 i jej skutki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomysł władz Narodowego Banku Polskiego oburza Krzysztofa Łozińskiego, syna Jerzego Łozińskiego, architekta, który zaprojektował elewację gmachu NBP.
- Jestem jedynym żyjącym spadkobiercą praw autorskich do elewacji Narodowego Banku Polskiego. To jeden z niewielu śladów po moim ojcu, wybitnym architekcie - mówi z rozmowie z money.pl. - Po raz kolejny na gmachu, który jest perłą architektury, zawisł szpecący baner, to straszne - przyznaje.
Łoziński już rok temu, kiedy NBP zrobił podobną akcję dotyczącą reklamy numizmatów, zapowiadał pozew sądowy, dziś mówi, że nie ma siły na prawną batalię. O sprawie wówczas pisała "Gazeta Wyborcza".
- Po ostatnim moim proteście nikt z NBP nie odezwał się do mnie, nie było żadnej refleksji. Mam swoje lata, jestem schorowany i zmęczony. Musiałbym zebrać dokumenty, sporządzić pisma. To nie na moje siły - tłumaczy.
Gmach Narodowego Banku Polskiego powstawał etapami. W latach 70. powstała fasada zaprojektowana przez zespół związany z Zakładami Doświadczalnymi Akademii Sztuk Pięknych, złożony z plastyka Mirosława Duchowskiego, architekta Jerzego Łozińskiego i konstruktora Eugeniusza Karwatki. Zgodnie z zamysłem miała się kojarzyć z otwartym sejfem.
Zabytek, ale miasto ma związane ręce
Trudno to dziś dostrzec, ponieważ elewację coraz częściej zasłaniają banery, za pomocą których NBP komunikuje się ze społeczeństwem. W money.pl pisaliśmy zresztą, że podczas akcji reklamującej numizmaty Narodowy Bank Polski zaliczył wpadkę, gdyż podziękował "służbie zdrowia", która... nie istnieje od 1999 r. Po reformie została przekształcona w "system ochrony zdrowia".
Budynek NBP figuruje w gminnej ewidencji zabytków, ale miasto ma w tym wypadku związane ręce. W 2017 r. wojewoda z nadania Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Sipiera odebrał kompetencje wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków, a w 2020 r. - wojewoda Konstanty Radziwiłł (również z PiS-u) uchylił tzw. ustawę krajobrazową.