W dobie wojny w Ukrainie do oficjalnych danych podawanych przez reżim Władimira Putina należy podchodzić ostrożnie, ale z danych rosyjskiego odpowiednika GUS-u wyraźnie wynika, że problem zbyt wysokiej inflacji w Rosji się nasila.
Federalna Służba Statystyczna podaje, że w czerwcu - szósty miesiąc z rzędu - tempo wzrostu cen rok do roku podskoczyło do 8,59 proc. W maju było to 8,3 proc., czyli ponad dwa razy więcej niż cel inflacyjny. W ujęciu miesięcznym inflacja zaś spadła z 0,74 proc. do 0,64 proc.
"Podstawowe produkty, takie jak warzywa, stały się o 19 proc. droższe w porównaniu z rokiem poprzednim, a ceny wzrosły w czerwcu o 2 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem" - pisze Bloomberg. Agencja dodaje, że ceny ziemniaków względem maja wzrosły o prawie 34 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawdopodobna znaczna podwyżka stóp procentowych w Rosji
Bank Rosji 26 lipca będzie decydował o tym, co zrobić ze stopami procentowymi, które od grudnia 2023 r. pozostawia na niezmienionym poziomie. W obecnej sytuacji, jak ocenia Bloomberg, nie ma wielkiego wyboru.
"Bank Rosji utrzymuje od grudnia stopę referencyjną na poziomie 16 proc., ale gubernator Elwira Nabiullina ostrzegła, że konieczna będzie 'znaczna' podwyżka stóp procentowych w lipcu, jeśli presja inflacyjna nie zacznie słabnąć" - przypomina agencja.
Skok może być bardzo dotkliwy dla rosyjskich kredytobiorców. Bank centralny rozważać będzie podwyżkę o 100, a nawet 200 punktów bazowych.