Mogłoby się wydawać, że rynek kredytów hipotecznych jest na tyle stabilny, że nie dotkną go gospodarcze skutki pandemii i widmo kryzysu. Mało kogo stać przecież na zakup mieszkania za gotówkę, więc kredyty hipoteczne są potrzebne.
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna i kolejne podwyżki stóp procentowych ograniczyły dostępność tego typu finansowania dla wielu polskich rodzin. Dodatkowo zainteresowanie kredytobiorców przerzuciło się na oferty ze stałym oprocentowaniem, aby zapobiec drastycznym wzrostom rat. Banki znalazły rozwiązanie na to, aby poprawić nieco własną sytuację i potencjalnych klientów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktualna sytuacja na rynku kredytów hipotecznych
Biuro Informacji Kredytowej poinformowało, że liczba zapytań o kredyty hipoteczne w październiku br. spadała o ponad 68 proc. Wnioski o kredyt hipoteczny złożyło jedynie 13,02 tys. przyszłych kredytobiorców w porównaniu do 39,66 tys. rok wcześniej. Tendencja spadkowa związana z zapytaniami o najtańszy kredyt hipoteczny utrzymuje się i jest wynikiem podwyżek stóp procentowych, zaostrzenia wymogów przez banki oraz obawami kredytobiorców przed poważnym kryzysem gospodarczym, a nawet recesją.
Aby choć trochę zmienić tę sytuację, banki muszą spróbować zwiększyć zdolność kredytową klientów. Mogą to zrobić m.in. uwzględniając dodatkowe dochody, takie jak premie czy świadczenie 500+.
Kredyt bez WIBOR-u? "Zastanowiłbym się trzy razy"
Coraz więcej banków wlicza 500+ do zdolności kredytowej
Świadczenie 500+ od momentu jego wprowadzenia jest szeroko komentowane. Nie ulega jednak wątpliwości, że stanowi ono dodatkowe dochód dla rodzin z dziećmi.
Początkowo banki sceptycznie podchodziły do uwzględniania go przy liczeniu zdolności kredytowej. Powodem był fakt, że nie mogły uznać tego świadczenia za pewne i stałe. Nie było wiadomo przecież, czy jeśli zmieni się obóz rządzący, nie zlikwiduje lub nie wprowadzi on w programie zmian. Banki nie miały zatem żadnej gwarancji, że będzie to stały program socjalny na najbliższe kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, kiedy rodzina będzie spłacać kredyt. Obecnie ich podejście uległo zmianie, bo wiadome już jest, że żadna partia nie będzie chciała się z tego programu wycofać.
Dlatego szukając odpowiedzi na pytanie, czy 500 plus wlicza się do zdolności kredytowej, zdecydowana większość banków odpowiada już, że tak.
Gdzie kredyt hipoteczny można obecnie otrzymać najłatwiej?
Kredyt hipoteczny nadal pozostaje skuteczną pomocą finansową dla tych, którzy chcą zamieszkać na swoim. Jeśli mamy stabilne źródło dochody oraz oszczędności na wkład własny to nic nie stoi na przeszkodzie, aby o niego zawnioskować. Okazuje się, że aktualnie 500+ może nam dodatkowo pomóc. Wobec tego, który bank da kredyt na 500+?
Jednym z banków, który ogłosił ostatnio ważne zmiany dla kredytobiorców hipotecznych, jest Bank Millennium. Akceptuje on do dochodu 500+ i tym samym zdolność kredytowa rodziny może wzrosnąć od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent. Oprócz zmian w zakresie świadczenia 500 plus bank poinformował, że uwzględnia podwyżki wynagrodzenia, a także podniósł próg dochodu wnioskodawcy, w którym uwzględnia ulgę prorodzinną. Takie działania mają skutecznie polepszyć zdolność kredytową klientów, ubiegających się o kredyt hipoteczny w tym banku.
Wśród instytucji, które przychylnie patrzą na 500+ przy hipotece są także m.in. BNP Paribas czy Credit Agricole. PKO Bank Polski, czyli największy kredytodawca na rynku nie informuje wprost, czy akceptuje 500+, ale podkreśla, że każdy wniosek rozpatruje indywidualnie.
W przypadku gdy nie pobieramy 500+ i chcemy wziąć kredyt hipoteczny, a zdolność kredytowa nie jest najlepsza, możemy spróbować samodzielnie nad nią popracować. Powinniśmy pozbyć się obecnych zobowiązań finansowych np. spłacić obecne kredyty czy limity w karcie kredytowej. Kolejną z możliwości jest też to, aby np. dołączyć do wniosku o kredyt współkredytobiorców.
Dagmara Sudoł, ekspertka porównywarki produktów finansowych totalmoney.pl