Przypomnijmy, że w maju 2020 roku z powodu pandemii miały zostać przeprowadzone korespondencyjne wybory prezydenckie. Rząd PiS przeforsował wówczas przepisy o głosowaniu korespondencyjnym i wprowadził je zarządzeniem premiera, a do przeprowadzenia operacji wyznaczył Pocztę Polską. Karty miała wydrukować z kolei Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Wybory jednak nie odbyły się ani w tym terminie, ani w tej formule. Pochłonęły ponad 70 mln zł, a poczta została z ponad 26 mln pakietów do głosowania korespondencyjnego. Ostatecznie wybory przeprowadzono tradycyjną metodą (w lokalach wyborczych) pod koniec czerwca, a drugą turę - w połowie lipca.
W czwartek w Sejmie za uchwałą ws. powołania komisji śledczej ds. wyborów kopertowych głosowało 446 posłów - wszyscy obecni na sali, reprezentujący wszystkie kluby i koła w Sejmie. Wcześniej posłowie przyjęli zarekomendowane przez sejmową komisję ustawodawczą poprawki, które doprecyzowały zakres działań komisji, zgodnie z zaleceniami sejmowych specjalistów od legislacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z PAP przyznał, że nie aspiruje, aby zasiadać w komisji. - Zdaję sobie sprawę, że będę jedną z osób, która będzie odpowiadała na pytania przed tą komisją, więc byłoby niezręcznością, gdybym jednocześnie był jej członkiem, więc absolutnie do tego nie aspiruje - stwierdził. - Oczywiście stawie się przed komisją - zadeklarował.
- My jesteśmy za tym, żeby tę komisję powołać, ponieważ traktujemy ją jako szansę na to, aby pokazać jak wyglądała rzeczywistość w tej sprawie, a nie ta rzeczywistość zakłamana przez propagandę naszych konkurentów politycznych, którzy kompletnie wykrzywili ten obraz i przedstawili go w fałszywym świetle - mówił Sasin.
Sasin: wina opozycji
- Będziemy chcieli pokazać, jakie były nasze intencje, jak te działania przebiegały, że stanęliśmy na gruncie konstytucji, a nasi konkurenci polityczni zrobili wszystko, aby uniemożliwić przeprowadzenie wyborów i to oni odpowiadają za to, że do tych wyborów nie doszło - dodał.
Sasin stwierdził też, że ma nadzieję, iż skład komisji będzie według sejmowego parytetu i będzie gwarantować obiektywizm. - Żeby to nie była taka jaczejka w stylu komunistycznym, tylko, że będzie to komisja, gdzie każda ze stron będzie mogła przedstawić swoje argumenty - zaznaczył.
Po powołaniu komisji śledczej Sejm wybiera jej skład osobowy. Kandydaci na członków komisji śledczej zgłaszani są Marszałkowi Sejmu przez przewodniczących klubów i kół wchodzących w skład Konwentu Seniorów. W każdej z komisji ma zasiadać 11 osób. Zgodnie z ustawą o sejmowej komisji śledczej, skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że możliwe jest, aby 12 grudnia został powołany skład pierwszej z komisji śledczych.