"Choć w ujęciu realnym (uwzględniając inflację) ceny mieszkań nadal będą spadały, to spadki cen nominalnych prawdopodobnie już za chwilę się skończą. Z jednej strony będzie wpływał na to odradzający się popyt. Początkowo napędzany przez program 'Bezpieczny kredyt 2%', a w przyszłym roku potencjalnie także przez obniżki stóp procentowych", czytamy w raporcie.
Obecnie ceny mieszkań są zbliżone (przeciętny wzrost odnotowano na 2 proc. rok do roku) do poziomu przed rokiem. Aktywnych ofert sprzedaży jest o 14 proc. więcej, a zdaniem ekspertów – to może sprzyjać negocjacjom warunków nabycia mieszkania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosnące koszty budowy
Koszty budowy mieszkań pozostaną na podobnym poziomie z uwagi na fakt, że dalej odnotowujemy wzrost niektórych materiałów, jak cegieł czy cementu, mimo że na przykład cena stali spadła w ostatnim czasie.
Eksperci zaznaczają, że rosną również wynagrodzenia pracowników, dlatego trudno mówić o tańszej budowie mieszkań.
Sprzedaż mieszkań odbije
Z kolei analitycy Banku Pekao przekazali, że uruchomienie programu odwróci negatywny trend na rynku mieszkaniowym.
Implementacja programu pozwoli w II połowie 2023 roku na odwrócenie silnie negatywnego trendu sprzedaży mieszkań oraz zapobiegnie wyraźniejszemu spadkowi cen lokali. Uważają oni, że popyt pozostanie wprawdzie wciąż słaby, lecz przy jednoczesnym ograniczeniu oferty rynkowej (efekt spowolnienia aktywności inwestycyjnej w zakresie nowych budów), silnej oddolnej presji kosztowej oraz generalnie dobrej kondycji deweloperów (umożliwiającej im przeczekanie trudnego okresu), średnie ceny mieszkań powinny utrzymać się w okresie 2023-2024 na względnie stabilnym poziomie.
"Należy przy tym podkreślić, że w warunkach jednoczesnego dynamicznego wzrostu płac (częściowo determinującego siłę nabywczą na mieszkania), przedłużanie się okresu stagnacji cen stworzyłoby tym większą przestrzeń dla ich silnego odbicia w kolejnych latach (w warunkach normalizacji otoczenia makroekonomicznego)" – napisano.