Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, podkreślił, że podejmowane przez resort działania skupiają się też na resocjalizacji i readaptacji skazanych poprzez pracę.
- Cieszę się, że najnowsze dane, które otrzymałem z centralnego zarządu Służby Więziennej mówią, że stopień zatrudnienia osiągnął niespotykany dotąd poziom praktycznie 96 proc. osób, które są zdolne do pracy. Można by powiedzieć, że problem bezrobocia w polskich zakładach karnych nie istnieje – stwierdził Romanowski, dodając, że przed rozpoczęciem programów pracy dla więźniów, wskaźnik zatrudnienia wśród więźniów zdolnych do pracy wynosił ponad 50 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceminister poinformował, że program modernizacji związany jest także z modernizacją infrastruktury, obszaru teleinformatycznego, w szczególności także termomodernizacje i zakupy broni, kamizelek, wszelkiego rodzaju sprzętu, również w zakresie transportowym oraz wsparcia i rozwoju systemu dozoru elektronicznego.
Zwrócił uwagę, że aktywizacja zawodowa osadzonych jest też korzystna dla ich rodzin.
- Dzięki temu mogą spłacać chociażby zobowiązania alimentacyjne – dodał wiceminister sprawiedliwości.
Koszty utrzymania więźniów rosną z roku na rok
Ze środków z funduszy modernizacyjnego Służby Więziennej budowane są także pawilony dla osób osadzonych i kolejne hale produkcyjne.
- Dzięki temu osadzeni, którzy ze względu na charakter przestępstwa nie mogą opuszczać zakładu karnego, również z terenu zakładu karnego mogą podejmować pracę i być aktywizowani zawodowo. Takich hal powstało już ponad 50 – uzupełnił Romanowski.
Koszty utrzymania więźniów z roku na rok rosną. Jeden osadzony kosztuje co najmniej 3 tys. zł miesięcznie, czyli więcej niż najniższa krajowa w Polsce (2,8 tys. zł). Rocznie to wydatek rzędu 36 tys. zł. Obecnie w więzieniach przebywa ok. 70 tys. osób, co kosztuje państwo prawie 3 mld zł.
Praca to dla więźniów możliwość przynajmniej częściowego opłacenia kosztów swojego utrzymania. Aktywność zawodowa pomaga również zdobyć kwalifikacje potrzebne, które mogą okazać się przydatne na wolności. Nic więc dziwnego, że coraz większa liczba osadzonych pracuje w więzieniu.