Praca to dla więźniów możliwość przynajmniej częściowego opłacenia kosztów swojego utrzymania. Aktywność zawodowa pomaga również zdobyć kwalifikacje potrzebne, które mogą okazać się przydatne na wolności. Nic więc dziwnego, że coraz większa liczba osadzonych pracuje w więzieniu.
Z informacji Służby Więziennej, do której dotarł portal Biznes Info, wynika, że w 2018 roku pracowało nieco ponad 53 proc. więźniów, a obecnie to niemal 84 proc.
Praca więźniów jest dobrowolna. Z drugiej strony zatrudnianie więźniów może być traktowane jak korzystanie z taniej siły roboczej. W 2018 roku plany zwiększenia zatrudnienia wśród osadzonych i zmniejszenia zatrudnienia Ukraińców ogłosiła m.in. firma Amica, producent AGD.
Firmy chętnie zatrudniają więźniów. W grę wchodzą m.in. aspekty finansowe. Pracodawca może liczyć na ryczałt rzędu 35 proc. pensji, która przysługuje osadzonemu. Poza tym ma prawo korzystać z dotacji lub pożyczek, aby praca faktycznie była elementem realizowania zadań w zakresie resocjalizacji.
Osadzeni najczęściej są zatrudniani jako pracownicy pomocniczy i fizyczni. Praca ma niekiedy także charakter bardziej specjalistyczny - w halach ZK Krzywaniec pracują m.in. szwaczki, krawcowe i stolarze. Aż 500 więźniów zatrudnia Poczta Polska. Niektórzy mogą także liczyć na angaż w policji czy szpitalach.