Piękoś zwrócił uwagę, że liczba etatów w marcu spadła aż o 34 tys. miesiąc do miesiąca, co przełożyło się na spadek dynamiki rocznej do 0,3 proc. r/r z 0,8 proc. r/r w lutym. " ej skali spadki liczby etatów, co w marcu br., widzieliśmy ostatnio w apogeum kryzysu w 2009 r., podczas gdy obecnie jest to na razie tylko zwiastun potencjalnej skali zwolnień" – wyjaśnił cytowany przez PAP analityk.
- 30 tys. ubytek etatów w marcu robi wrażenie. Nie są to jednak tylko zwolnienia. Odliczono osoby na zasiłkach opiekuńczych. Przy "dużych zmianach" sytuacji kadrowej nie ma nawet wymogu przebywania na nich co najmniej 14-dni – napisali.
Odnosząc się do dynamiki płac, Piękoś zwrócił uwagę, że spadek był jednak mniejszy niż wcześniej prognozowano.
- Negatywnym czynnikiem dla płac już w marcu były przestoje wielu zakładów pracy skutkujące zmniejszoną skalą wynagrodzeń. W kontekście pogarszającej się gwałtownie sytuacji w gospodarce realnej, większość firm zamrozi planowane podwyżki płac (czy też wypłaty premii), a sporo z nich zdecyduje się wręcz na ich redukcję, co z kolei przełoży się na szybki spadek ogólnej dynamiki wynagrodzeń, która w dalszej części roku może spaść do poziomów niewiele wyższych od zera - ocenił przedstawiciel banku Pekao.
Poniedziałkowe dane GUS dopiero zwiastują to, co stanie się na polskim rynku pracy. Eksperci szacują, że na koniec roku bez pracy będzie od 1,8 do 2,7 mln Polaków. Na koniec lutego 2020 roku w urzędach pracy było zarejestrowanych 921 tys. ludzi.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl