Nowa reforma nie przewiduje oddzielenia statusu bezrobotnego od ubezpieczenia zdrowotnego. To błąd - uważają eksperci, bo wiele osób rejestrujących się jako poszukujące pracy, robi to tylko po to, by uzyskać ubezpieczenie zdrowotne - czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z odpowiedzi resortu rodziny, pracy i polityki społecznej dla "Rz" wynika, że w przygotowywanych obecnie przepisach dotyczących reformy rynku pracy nie przewiduje się przeniesienia ubezpieczenia zdrowotnego z urzędów pracy do ZUS.
Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich w rozmowie z dziennikiem mówi wprost: "To zła wiadomość". Wtórują mu inni eksperci.
- Przyjmuję, że dla obecnego rządu ta kwestia nie jest priorytetem, jednak skoro decyduje się na reformę rynku pracy i służby zatrudnienia, to taka zmiana powinna się w niej znaleźć - mówi na łamach "Rz" Oskar Sobolewski z HRK Payroll Consulting.
Oferty pracy w jednym miejscu
Eksperci chwalą natomiast m.in. propozycja, zgodnie z którą bezrobotny będzie miał możliwość wyboru urzędu pracy, z którym zamierza współpracować. Aktualnie musi się on zarejestrować w urzędzie właściwym dla jego miejsca zameldowania. Rząd planuje również, aby pracodawcy z sektora publicznego (tj. podmioty publiczne, wykonujące zadania publiczne lub dysponujące majątkiem publicznym, a także spółki skarbu państwa) miały obowiązek zgłaszania ofert pracy do specjalnej bazy (e-Praca) - informuje dziennik.
Eksperci są zgodni: dla osób, które szukają zatrudnienia np. w administracji publicznej, będzie to spore ułatwienie. Nie ma powodu, by musiały szukać ofert pracy w wielu miejscach.
Z nadejściem wiosny liczba ofert pracy na portalach rekrutacyjnych zauważalnie wzrosła. Jednak to głównie wykwalifikowani specjaliści mogą liczyć na wyraźne ożywienie na rynku pracy. W ofertach mogą przebierać inżynierowie i fachowcy takich dziedzin jak elektryka, spawalnictwo czy obsługa maszyn.