Podczas swojego środowego wystąpienia Joe Biden zapewnił, że mimo uwolnienia kolejnych znaczących ilości ropy z rezerwy strategicznej, Stany Zjednoczone posiadają wystarczająco dużo zapasów surowca na wypadek pilnej potrzeby. Biden zapewnił, że wynoszą one obecnie 400 milionów baryłek. Jedna baryłka to około 159 litrów.
Prezydent USA ogłosił już w marcu 2022 r. zwolnienie 180 milionów baryłek ropy z rezerwy strategicznej w ciągu kolejnych 6 miesięcy. AP zauważa, że w konsekwencji ta rezerwa spadła do najniższego poziomu od 1984 r. Amerykanie mają jednak największe rezerwy ropy na świecie.
Amerykańskie rezerwy ropy trafią na rynek. Zapadła decyzja
Strategiczna rezerwa federalna ropy, położona w podziemnych zbiornikach w Teksasie i Luizjanie, ma pojemność 714 milionów baryłek i wedle stanu z 14 października 2022 r. była zapełniona w ponad połowie (405 milionów baryłek). Dla porównania, w 2021 r. na całym świecie dziennie wydobywano 77 milionów baryłek.
Amerykańska rezerwa została stworzona w latach siedemdziesiątych, by zapobiegać zakłóceniom na rynku ropy podobnym do tych, jakie wywołały wówczas działania krajów arabskich, które wprowadziły embargo na ropę wymierzone w kraje popierające Izrael, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu cen.
Administracja Bidena zmniejsza obecnie rezerwy, ponieważ doszła do wniosku, że wymaga tego kryzys energetyczny, jaki spowodowała inwazja Rosji na Ukrainę. Momentami w pierwszej połowie 2022 r. cena za baryłkę ropy przekraczała nawet granicę 130 dolarów. Obecnie za ropę płaci się ok. 90 dolarów za baryłkę.
Według źródeł w Waszyngtonie, na które powołują się amerykańskie media, rząd USA zamierza uzupełnić rezerwę strategiczną, kiedy ceny ropy nie będą przekraczać, lub będą niższe niż 67-72 dolary za baryłkę.
Kraje kartelu OPEC+ zaskoczyły rynek. Joe Biden ostrzegł Arabię Saudyjską
Na początku października kraje OPEC+ podjęły decyzję o zmniejszeniu produkcji ropy o 2 mln baryłek dziennie. Tym samym kraje kartelu zaskoczyły rynek paliw i analityków, a niektóre prognozy przewidywały, że cena ropy lada moment znowu pójdzie w górę. Na razie jednak tak się nie stało - granica 100 dolarów jak dotąd nie została przekroczona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rynek ma się obawiać możliwej recesji, która zmniejszyłaby zapotrzebowanie na paliwo. Cenę ropy starają się też zbić Amerykanie, którzy walczą z inflacją u siebie w kraju i szukają sposobu, by zmniejszyć rosyjskie wpływy z jej sprzedaży, dzięki którym Władimir Putin finansuje inwazję na Ukrainę.
Chociaż kraje arabskie razem wydobywają łącznie najwięcej ropy na świecie, to USA ma w tej sprawie dużo do powiedzenia, bo wśród poszczególnych krajów jest liderem produkcji ropy i odpowiada za aż około 20 proc. światowego wydobycia.
Po decyzji OPEC+ o zmniejszeniu wydobycia Joe Biden oskarżył Arabię Saudyjską o sprzymierzanie się z Moskwą i ostrzegł, że spotkają ją za to konsekwencje. Amerykański prezydent zapowiedział, że będzie współpracować z amerykańskimi prawodawcami domagającymi się ukarania Rijadu. – Będą pewne konsekwencje za to, co Saudowie zrobili z Rosją – zapowiedział Biden w CNN.