W 2020 roku z polskich ulic zniknęło 1670 małych sklepów spożywczych (max. powierzchnia 40 m kw.). O tyle mniej jest ich niż rok wcześniej. Jak czytamy w raporcie NielsenIQ, jest to i tak mniejszy spadek niż 12 miesięcy wstecz. W 2019 roku zlikwidowano w kraju ponad 2,7 tys. małych sklepów.
Najbardziej natomiast ucierpiały kioski. Według raportu w 2020 roku zlikwidowano 930 budek z prasą. Jest to spadek o 11 proc. w porównaniu do roku wcześniejszego. Co jednak istotne – spadek liczby kiosków na polskich ulicach jest już dostrzegalny od kilku lat. Jak wskazuje NielsenIQ – pod koniec 2019 bilans zlikwidowanych kiosków był jeszcze większy, bo wynosił 1034.
Rozmawialiśmy z kilkoma osobami, które na serwisach sprzedażowych umieściły ofertę sprzedaży budki z prasą. Nie w każdym przypadku pandemia była głównym czynnikiem decyzji o zamknięciu punktu. Natomiast rozmówcy wspominali, że zmniejszony ruch tylko przyspieszył ich decyzje.
- Mama przechodziła na emeryturę, dlatego chciała już zamknąć kiosk. Natomiast gdyby nie wybuch pandemii, pewnie pracowałaby dłużej. Niestety miała coraz mniej klientów - mówi pani Martyna. Mama naszej rozmówczyni pracowała za okienkiem w kiosku w Chorzowie.
Jak szacuje rozmówczyni, od pierwszego marcowego lockdownu średnie obroty, jakie generował kiosk, zmniejszyły się o około 60 proc.
Dyskonty rosną jak grzyby po deszczu
Jak słyszmy w innej rozmowie, z problemem musiały się zmierzyć też np. niewielkie sklepy spożywcze w stolicy. Jak wskazuje właścicielka jednego z nich z warszawskiego Bemowa, naprzeciwko jej biznesu była Żabka i to częściej tam zaglądali klienci, bo markę po prostu rozpoznawali.
- Na początku [pandemii, w marcu 2020 r. - red.] było jeszcze w porządku. Klienci robili zapasy i często odwiedzali sklep. Później było już tylko gorzej - ocenia pani Natalia, która w internecie zamieściła ogłoszenie z niewielkim sklepem spożywczym na sprzedaż.
Jak dodaje, od września tak naprawdę nie było już poprawy. Ogłoszenie pojawiło się w internecie na początku lutego.
Małych sklepów pandemia nie oszczędziła, natomiast okazała się bardziej łaskawa dla dyskontów. Tych w Polsce przybyło 195 i rok 2020 zakończył się z liczbą 4335 takich punktów w kraju.
Przykładowo Biedronka zakończyła rok ze 129 nowymi placówkami. W samym grudniu spółka Jeronimo Martins Polska postawiła 37 sklepów. Z końcem ostatniego miesiąca Polacy mogli zaopatrywać domowe lodówki w 3115 Biedronkach w kraju. Nowe sklepy otwierał też Lidl czy Dino.
Warto zwrócić uwagę, że wśród dyskontów tendencja jest rosnąca. W 2019 roku było ich o 137 więcej niż rok wcześniej. W 2020 przybyło kolejnych blisko 200 sklepów różnych sieci.
Wzrost liczby dyskontów był determinowany wyborami zakupowymi Polaków. W minionym roku sklepy odwiedzaliśmy rzadziej, natomiast koszyki były wypełnione po brzegi. Z uwagi na utratę pracy lub zmniejszenie pensji, gdy pojawiła się pandemia, zaczęliśmy częściej zwracać uwagę na atrakcyjne ceny – a te również oferują dyskonty. Dlatego jest ich więcej o około 5 proc. w porównaniu do 2019 roku.
- Supermarkety, dyskonty oraz duże i średnie sklepy spożywcze (powyżej 40m2) zwiększały swoją liczebność oraz znaczenie w sprzedaży. Te formaty świetnie odpowiedziały na potrzebę dokonywania zakupów blisko domu, przy okazji oferując szeroki asortyment. Były to bardzo ważne cechy w ciągu roku, w którym decyzje zakupowe były podejmowane przez pryzmat pandemii - komentuje Konrad Wacławik, szef sprzedaży detalicznej w Polsce z NielsenIQ.
- Na mojej ulicy zamykają kolejny mały sklep. No nie dziwię się. Takie sklepy nie mogą zapewnić tak dobrych cen, jakie oferują nam dyskonty - komentuje przedsiębiorca z Gniezna. Mężczyzna też umieścił w internecie ogłoszenie sprzedaży swojego sklepu. Jak mówi, dostał po prostu lepszą pracę i nie było sensu dalej ciągnąć dotychczasowego biznesu.
Sklepów mniej, ale oferta bardziej różnorodna
Natomiast to nie tylko dyskonty radzą sobie dobrze. W trakcie pandemii najlepiej przybyło też supermarketów. Ich liczba w Polsce wzrosła o 6 proc. - rok 2020 zakończył się z 256 nowymi placówkami, dając sumę 4335 sklepów w kraju.
I tak jak w przypadku dyskontów, tutaj też można zaobserwować trend rosnący, bo w 2019 roku postawiono 194 nowe supermarkety.
Przyrost liczby supermarketów i dyskontów nie pozwolił jednak zakończyć 2020 roku nad kreską. Po 12 miesiącach bilans jest ujemny i na polskich ulicach jest mniej o blisko 1900 sklepów. Rok wcześniej sklepów ubyło jednak ponad dwa razy więcej, bo zniknęły 4662 placówki.
- Obserwujemy nadal optymalizację liczby sklepów w Polsce. Widać, że jest miejsce na formaty sklepów odpowiadające aktualnym potrzebom społeczeństwa, żyjącego szybko i wygodnie, ale również dbającego o bezpieczeństwo sanitarne, a ogólne tempo spadku liczby sklepów znacznie wyhamowało, choć nie dla wszystkich kanałów sprzedaży - komentuje Konrad Wacławik.
Co nas czeka w najbliższych latach? Jak wskazują eksperci z branży, z którymi rozmawiał money.pl, rynek będzie dalej przejmowany przez rozpoznawalne sieci oferujące różnorodne produkty. Małe sklepy niezrzeszone w znanych sieciach będą natomiast powoli znikać z polskich miast.