- Jesteśmy przekonani, że objęcie pracowników szczepieniami w miejscu pracy przyniesie wiele korzyści z punktu widzenia ograniczania pandemii w Polsce - komentuje Tomasz Dejtrowski, dyrektor ds. wynagrodzeń i świadczeń w sieci Biedronka.
Od 27 maja każdy chętny pracownik sieci może zapisać się na szczepienie. Jak to się będzie odbywać?
- Uruchomiliśmy procedurę dla zatrudnionych w Biedronce, która w prosty sposób zapewni dostępność do szczepionek w punktach naszego partnera medycznego, firmy Polmed. To sprawdzona, profesjonalna firma, jesteśmy pewni, że sprawnie i szybko poradzi sobie z tym zadaniem - wyjaśnia Dejtrowski.
Do programu szczepień w sieci Biedronka zatrudnieni mogą zapisać się poprzez kontakt z koordynatorem programu, który przekaże informację o tym firmie Polmed. Przedstawiciele Polmedu skontaktują się z każdym chętnym indywidualnie, ustalając termin i miejsce szczepienia.
Jak przypomina sieć, program szczepień dla zatrudnionych jest zgodny z postulatami pracowników zrzeszonych w zakładowych organizacjach związkowych.
Sieć już w kwietniu br., po tym, jak rząd ogłosił plan wprowadzenia szczepień w firmach, oficjalnie zgłaszała gotowość przystąpienia do programu. Napisała nawet do rządu list. - o czym pisaliśmy w money.pl. Dotarliśmy nawet do pisma, jakie zarząd firmy wystosował do ministra Michała Dworczyka, czyli koordynatora Narodowego Programu Szczepień. Odpowiedzi jednak nie było. Rząd dopiero teraz uruchamia akcję szczepień w zakładach pracy.
Jak przebiega ten proces? - Znacząca część populacji ma wyznaczony termin lub już zaszczepiła się pierwszą czy drugą dawką. Prowadziliśmy i prowadzimy ankiety, które firmy chciałby przystąpić do programu szczepień - mówiła w programie "Money. To się liczy" Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii. - Nic mi nie wiadomo, aby pula tych chętnych firm się zmniejszyła. Może jednak nie przed kamerami, ale te szczepienia są prowadzone.