Teleporada pojawiła się w Polsce wraz z pandemią COVID-19. Efekt było widać już pod koniec 2021 r., kiedy okazało się, że lekarze udzielili aż 48,6 mln teleporad w opiece podstawowej oraz 14,6 mln w opiece specjalistycznej. Narodowy Fundusz Zdrowia podsumował, że w ubiegłym roku teleusługi medyczne stanowiły 25 proc. świadczeń. W niektórych placówkach było to aż 90 proc. - informuje wyborcza.biz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konsultacje medyczne zwieńczone otrzymaniem L4 tak bardzo spodobały się Polakom, że na rynku pojawiły się firmy, które wystawiają zwolnienia praktycznie na życzenie. Sprawę od lat bada firma Conperio, która analizuje zwolnienia lekarskie wśród pracowników dużych zakładów produkcyjnych.
- Na przeprowadzonej przez nas próbie 100 zwolnień około 50 z nich zostało wystawionych w znaczącej odległości geograficznej od miejsca zamieszkania pracownika, często nawet powyżej 200 km. Na tej podstawie szacujemy, że około jednej trzeciej zwolnień może być wystawiana właśnie przez popularne teleporady – tłumaczy Mikołaj Zając, prezes Conperio, z którym rozmawiał portal.
Ekspert opisuje przypadek pracownika jednego z dużych zakładów na terenie Wielkopolski, który przedłużył zwolnienie lekarskie. ZUS nabrał podejrzeń i nie chciał uznać nieobecności mężczyzny za zasadną. Kontrolerzy postanowili uciec się do prowokacji. Wysłali do lekarza SMS-a z zapytaniem o lewe zwolnienie i szybko okazało się, że medyk je sprzedaje. W dodatku nie ma uprawnień do wykonywania zawodu.
Pracownicy fabryk uciekają na L4
Dane ZUS mówią wszystko. W 2021 r. liczba dni absencji w pracy wyniosła 239,9 mln. Końcówka roku to czas, kiedy Polacy biorą zwolnienia lekarskie wyjątkowo chętnie, najczęściej są to dni tuż przed Wigilią i między świętami a Nowym Rokiem.
- To dla wielu firm czas wzmożonej pracy, część zakładów i fabryk działa nieprzerwanie 365 dni w roku, dlatego dla niektórych pracowników jedynym rozwiązaniem na spędzenie wspólnego czasu z bliskimi jest zwolnienie chorobowe – mówi w rozmowie z wyborcza.biz Mikołaj Zając.
Jak czytamy w portalu, najczęściej wyłudzającymi zwolnienia w okresie świąt są głównie pracownicy dużych przedsiębiorstw i fabryk, które pracują nieprzerwanie cały rok i nie mogą sobie pozwolić na zwolnienie pracowników od wykonywania ich obowiązków.