Bitcoin ciągle w górę, a w tym samym czasie tradycyjne waluty lecą w dół, ze względu na kryzys gospodarczy wywołany pandemią. Najpopularniejsza kryptowaluta ma się bardzo dobrze już zreszta od kilku miesięcy.
Jednak to, co dzieje w ostatnich dniach, nie ma precedensu. W połowie grudnia za jednego bitcoina trzeba było zapłacić 20 tys. dolarów, na początku stycznia 30 tys. dolarów, a teraz przebił barierę 55 tys. dolarów.
W naszej walucie te wyceny robią jeszcze większe wrażenie. W przeliczeniu, kurs z wtorku dawał za jednego bitcoina ponad 180 tys. zł. Oznacza to, że za dwa bitcoiny można było już kupić mieszkanie. Bitcoin wart 55 tys. to już ponad 203 tys. zł.
Przypomnijmy też, że choć bitcoina nazywamy wirtualną walutą, to z waluta w tradycyjnym rozumieniu nie ma wiele wspólnego. Choć oczywiście można nim zapłacić. Jednak przed inwestowaniem w bitcoina lepiej się dobrze zastanowić.
Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) wielokrotnie ostrzegała przed kryptowalutami i oszustami, którzy wykorzystują niewiedzę ludzi mamionych wizją wielkich zysków bez ryzyka.
Poprzednia bańka na bitcoinie skończyła się wraz z 2017 rokiem. Wtedy jego notowania spadły z hukiem z blisko 20 tys. dolarów do niewiele ponad 3 tys. Jak i kiedy skończy się obecne szaleństwo, nikt nie jest w stanie przewidzieć.