Do wydobywania kryptowalut konieczna jest duża moc obliczeniowa, niezbędna do szybkiego rozwiązywania skomplikowanych problemów matematycznych. Tak działają tzw. kopalnie kryptowaluty, czyli olbrzymie sieci urządzeń nieustannie rozwiązujących kryptograficzne zagadki.
Kopanie kryptowaluty zużywa dużo prądu, co jest głównym kosztem funkcjonowania kopalni. By go obniżyć, kopacze często zwracają się w stronę wykorzystania "brudnej" energii. Naukowcy z University of New Mexico policzyli, jak bardzo szkodliwy dla klimatu jest ten proceder, a wyniki ich badań mogą zaskakiwać. Skala zniszczeń spowodowanych przez samego tylko bitcoina jest ogromna.
Każdy dolar wartości bitcoina to 35 centów kosztu klimatycznego
Aby pod tym względem porównać bitcoina z innymi towarami, którymi handluje się na światowych rynkach, naukowcy zmierzyli, jaki procent jego wartości stanowi koszt klimatyczny.
Jak wynika z ich badań, każdy dolar rynkowej wartości bitcoina w ostatnich 5 latach odpowiadał za 35 centów wygenerowanych kosztów klimatycznych. To nie dużo mniej niż... benzyna (41 centów kosztu klimatycznego) i nieco więcej niż... wołowina (33 centy). Dla porównania będące często w tym kontekście pod ostrzałem krytyków auta z segmentu SUV generują 14 centów kosztu klimatycznego za każdego dolara rynkowej wartości.
Jeśli chodzi o wołowinę, podobnie jak bitcoin, na pierwszy rzut oka nie wygląda jako jeden z głównych winowajców niebezpiecznego ocieplania się klimatu. Produkcja wołowiny jest jednak wyjątkowo mało ekonomiczna, biorąc pod uwagę ogrom zużytych zasobów. A jeszcze gorzej wypada, gdy weźmiemy pod uwagę koszty klimatyczne. Dla porównania 1 dolar kurczaka to 10 centów kosztów klimatycznych, a 1 dolar wieprzowiny – 8 centów.
Bitcoin i szkody dla klimatu. Rokowania na przyszłość nie są najlepsze
Amerykańscy naukowcy podkreślają w swoim opracowaniu, że bitcoin nie tylko bardzo szkodzi klimatowi, ale też nie ma za bardzo szans, aby to się zmieniło ze względu na olbrzymie koszty energetyczne. Przykładowo, kopanie bitcoina w 2020 r. zużyło więcej energii, niż zużyła cała Austria czy Portugalia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli jednak w skrajny sposób zwiększyłoby się udział OZE i energii atomowej w bitcoinowym miksie energetycznym, mogłoby to – jak wyliczają – zmniejszyć koszt klimatyczny bitcoina z 35 do 4 centów na dolara. To tyle, ile wynosi klimatyczny koszt złota czy energii słonecznej.
Dla tzw. kryptowalutowych maksymalistów (zwolenników teorii, że bitcoin to technologia przyszłości) będzie to pewnie powód do optymizmu. Minimaliści skłonni będą jednak stwierdzić, że to i tak o 4 centy za dużo, skoro wciąż... ciężko znaleźć inne zastosowanie kryptowaluty, niż czysta spekulacja.