Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Bitpanda zadomowi się w Krakowie. Powstanie kilkaset etatów i hub technologiczny za 10 mln euro

80
Podziel się:

Austriacka platforma inwestycyjna Bitpanda ogłosiła w środę, że planuje zainwestować minimum 10 mln euro, za które powstanie Centrum Technologii i Innowacji w Krakowie. Jak dowiedział się portal money.pl, w ciągu najbliższego roku hub ma zatrudnić 300 inżynierów IT i programistów.

Bitpanda zadomowi się w Krakowie. Powstanie kilkaset etatów i hub technologiczny za 10 mln euro
Na zdjęciu twórcy firmy: (od lewej) Paul Klanschek, Eric Demuth i Christian Trummer. (Bitpanda, Bitpada)

To może być ważna wiadomość dla tych osób, które wiążą swoją przyszłość z branżą IT i rynkiem blockchain.

- Badaliśmy możliwości w wielu krajach, rozmawialiśmy z ludźmi z branży i zbieraliśmy ich doświadczenia. Zajęło nam to pół roku, zanim wybraliśmy Polskę. Kluczem nie były szczególne preferencje kosztowe czy podatkowe, ale dostęp do wykwalifikowanych pracowników, uczelni, możliwość stworzenia technologicznego ekosystemu. W zasadzie wybraliśmy nie tyle państwo, ile miasto. Poza tym Kraków jest blisko Wiednia, co daje nam możliwość budowania bezpośrednich relacji w ramach organizacji - tłumaczy CEO platformy Eric Demuth.

Podwoją liczbę pracowników

Główną siedzibą Bitpandy jest Wiedeń. W biurze pracuje 280 osób z 44 krajów. Kraków stanie się więc drugim domem dla firmy, a zatrudnienie dodatkowych kilkuset osób sprawi, że cała załoga się podwoi. Niewykluczone więc, że swoją szansę będzie mogło znaleźć wielu polskich pracowników. Firma jednak, jak przekonują jej przedstawiciele, nie patrzy na pochodzenie, ale na kompetencje.

Zobacz także: Firma od zera w epidemii? Jak zrobić to szybko i bezpiecznie- money.pl i mBank webinar odc. 5

- Żyjemy w czasach, gdy na popularności zyskuje trend pracy zdalnej, ale mamy przekonanie, poparte dodatkowo doświadczeniami wielu osób, z którymi rozmawiamy, że firma działa lepiej, gdy ludzie mają ze sobą kontakt, mogą rozmawiać, stworzyć własną kulturę pracy, skoczyć na piwo. Bez zadbania o te elementy, ciężko osiągnąć sukces. Ten element spójnej kultury organizacji jest szczególnie ważny w firmie, która rośnie tak szybko jak my - wyjaśnia Eric Demuth.

Dziś firma, która jest platformą do obrotu aktywami cyfrowymi, m.in. Bitcoinem i Ethereum, a także złotem i innymi metalami szlachetnymi, ma półtora miliona użytkowników. Inwestycja, jak przekonują twórcy Bitpandy, ma przyczynić się do dalszego rozwoju platformy. Długoterminowy cel? Rosnąć o 100 proc. rok do roku.

- Naszym celem jest znoszenie barier na rynku inwestycji indywidualnych, edukacja i pozycja platformy inwestycyjnej pierwszego wyboru. Jestem przekonany, że będziemy w stanie przyciągnąć najbardziej wykwalifikowanych specjalistów z całego regionu, w tym deweloperów backend, inżynierów zajmujących się m.in. uczeniem maszynowym, QA, właścicieli produktów, czy scrum masterów – podsumowuje współtwórca firmy i CTO, Christian Trummer.

Inwestorzy dają spółce dziesiątki milionów euro

Wartość inwestycji to dziś 10 mln euro. Ale, jak przekonują twórcy Bitpandy, to dopiero początek - wystarczy na rozkręcenie hubu i pensje dla specjalistów. Przypomnijmy, że we wrześniu tego roku austriacka platforma zebrała od inwestorów 52 mln dolarów w największej zamkniętej w tym roku w Europie rundzie inwestycyjnej. Podmiotami, które wsparły fintech, są m.in. Valar Ventures Petera Thiela (współzałożyciela PayPala) oraz fundusz Speedinvest.

Bitpanda wprowadziła już polskie wersje językowe we wszystkich swoich serwisach, ułatwiając lokalnym użytkownikom inwestowanie w platformę. Fintech wszedł na nowe rynki we Francji, Hiszpanii, Turcji i Włoszech na początku tego roku. W rodzimej Austrii liczba użytkowników Bitpandy jest już dziś wyższa niż posiadaczy akcji.

- Szacuje się, że 6 proc. ludzi na świecie inwestuje. Nas interesuje pozostałe 94 proc. Chcemy poprzez edukację zachęcić te osoby do podjęcia inicjatywy, pokazać narzędzia do inwestowania, a przede wszystkim przekonać do tego, że warto inwestować tylko w te walory, które się rozumie, w zakresie, w którym czujemy się bezpiecznie. Każdy inwestor jest inny. Warto jednak, aby początkujący zaczynali od małych kwot i nie wkładali swoich pieniędzy tylko do jednego koszyka. Platformy takie jak nasza pozwalają dywersyfikować oszczędności – podsumowuje Eric Demuth.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(80)
WYRÓŻNIONE
Darek
4 lata temu
dlaczego w Polsce, ano dlatego, że polskich pracowników programistów można wykorzystać nie zapłacić i w sumie firma nie poniesie żadnych konsekwencji, tak było z pewnym bogaczem który pozabierał kody i przeniósł firmę do Londynu a polskich programistów zostawił i nie zapłacił za ponad 4 miesiące pracy, oczywiście wszyscy byli zatrudnieni na umowy B2B, wystawili f-ry, VAT i podatek do zapłaty a należność nie do odzyskania .
New user
4 lata temu
Janusz biznesu z Krakowa płakał jak przeczytał.
luke
4 lata temu
buhahahahahah :D wiadomo, że chodzi tylko o to , by im płacic mniej niż u siebie! jak nie są głupi, po prostu wyjadą do Austrii do pracy :D
NAJNOWSZE KOMENTARZE (80)
xdgggd
4 lata temu
Co za ludzie, wolny rynek, gdyby wszedzie placili ludziom jednakowo myslicie, ze jakis biznes wybralby Krakow? bo co - bo jest ladny? Tak to dziala
Grealny
4 lata temu
Zarobki programistów w Krakowie są naprawde dobre. Można narzekać na pewne rzeczy, które dzieją się w tym mieście (choć w porównaniu z takim Wrocławiem czy Poznaniem jest tu o niebo lepiej) ale stawki 20-30k na b2b są tutaj normą. Oczywiście, że są ludzie, którzy zarabiają mniej, ale 13-17k brutto to nadal całkiem dobre pieniądze jak na Polskę. Co do stawek za granicą to w przeliczeniu na złotówki są one troszkę wyższe ale biorąc pod uwagę poziom życia to wygląda to podobnie.
Obiektywnie
4 lata temu
Gdyby ktoś się mnie zapytał o najgorszą dobrze płatną pracę świata, to wskazałabym firmę IT zatrudniającą Polaków. Wystarczy zajrzeć gdziekolwiek w polski internet, żeby się przekonać, że to nie jest kraj dla kulturalnych, inteligentnych, ani nawet zrównoważonych psychicznie ludzi. Już kilka razy zastanawiałam się nad zmianą ścieżki kariery na IT, ale odrzuca mnie myśl pracy z polskimi troglodytami, których toksyczność została pomnożona przez megalomanię wypłaty powyżej średniej. Sama pracuję w finansach i wiem, że korpo przyjmują różnych ludzi, z doborem w kierunku jednostek zaburzonych, ale polskie IT to musi być piekło na ziemi. Myślę, że każda zagraniczna firma nie znając polskich realiów, może się srogo rozczarować polskim rynkiem pracowniczym i brak regulacji pod względem obyczajnego zachowania w miejscu pracy niedługo spowoduje wychodzenie inwestycji z kraju
Partia
4 lata temu
Nazwiska nie są polsko brzmiące. Trzeba będzie zrepolonizować, bo nam ukradną specjalistów.
izet
4 lata temu
Smutne. Nawet w Fin-Tech'u okazuje sie, ze 99% komentarzy to hejt wylewany przez niedowartosciowanych frustratow. Gdzie sa ci wszyscy fajni ludzie sie pytam?
...
Następna strona