Dolnośląska gmina Chocianów – zdaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości – powinna dołączyć do "strefy wolnej od LGBT". Radni opozycyjni podnoszą larum. Jak twierdzą, inwestycje w gminie leżą odłogiem, a od miesięcy rada miasta zajmuje się "niepotrzebną mieszkańcom i szkodliwą" rezolucją w sprawie środowisk mniejszości seksualnej.
- Nie rozumiem dlaczego rada zajęła się taką uchwałą. Zajmujemy się sprawą nieistotną z punktu widzenia naszych mieszkańców. W mieście brakuje inwestycji – mówi w rozmowie z money.pl niezależna radna miasta i gminy Chocianów, Anna Pichała.
- Jedyna zaplanowana inwestycja na ten rok to ta w ośrodek zdrowia w Trzebnicach. Zamiast skupić się na rozwoju gminy, prowadzić kolejne inwestycje, to od września ubiegłego roku zajmujemy się rezolucją w sprawie osób LGBT – dodaje.
Inicjatywa wprowadzenia uchwały "anty-LGBT" wyszła od radnych PiS oraz osób z otoczenia burmistrza Chocianowa Tomasza Kulczyńskiego. Zgłosili oni "rezolucję dotyczącą powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową oraz ataków na Polski Kościół i obrażania uczuć religijnych ludzi wierzących".
- Boimy się, że po wprowadzeniu rezolucji przestaną do nas płynąć środki z Unii Europejskiej, które dla naszej gminy są bardzo istotne. Możemy zostać wykluczeni, bo przedstawiciele UE zobaczą, że w naszej gminie łamie się prawo i nie przestrzega konstytucji, która każdemu gwarantuje równe traktowanie – mówi w rozmowie z money.pl Anna Pichała.
- Ta sprawa nie dotyczy tylko mieszkańców. Nasz region jest bogaty w lasy, przyjeżdża tu sporo turystów, którzy też generują przychody do gminy. Taka uchwała może ich odstraszyć i przestaną do nas przyjeżdżać, a gmina przez to zubożeje – obawia się radna.
Zarzuty odpiera opowiadający się za wprowadzeniem rezolucji przewodniczący rady Chocianowa Janusz Ślipko z PiS.
- Trwają konsultacje z mieszkańcami, decyzję podejmiemy opierając się o ich wynik. Mieszkańcy mają możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie – mówi w rozmowie z money.pl radny Ślipko.
Opozycyjni radni podnoszą, że nie istnieje coś takiego jak "ideologia LGBT", a próba przeforsowania rezolucji w gminie to – ich zdaniem – polityczna rozgrywka. Takie zarzuty pojawiały się już we wrześniu 2019 r., wtedy to trwała batalia o głosy do Sejmu w wyborach parlamentarnych. Mamy jednak luty 2020 r., a rezolucja cały czas jest na stole.
Co więcej, w lokalnych mediach pojawiały się wypowiedzi przewodniczącego Ślipki, który podczas jednej z sesji rady miał stwierdzić, że "homoseksualizm to choroba", a także, że "współczuje osobom dotkniętym tą chorobą" oraz że istnieje ryzyko "rozprzestrzenienia się tej choroby na dzieci wychowane w porządnych polskich katolickich rodzinach".
- To łapanie za słówka, mówiłem o ideologii. W sprawach homoseksualizmu powinni wypowiadać się psychiatrzy czy psychologowie. My mówimy o samej ideologii LGBT, z którą się nie zgadzamy. Poczekajmy na wyniki konsultacji społecznych – mówi nam radny Janusz Ślipko.
Nie zgadza się też z twierdzeniem, że w gminie jest zastój inwestycyjny. - Nie ma żadnych zastrzeżeń do funkcjonowania naszej gminy czy burmistrza. Mieszkańcy wyrażają ogólne zadowolenie, gmina się pięknie rozwija i prowadzimy działania, by było jeszcze lepiej – mówi money.pl radny Ślipko.
Pytany, czy nie boi się, że unijne środki mogą przestać płynąć do gminy, gdy ta wprowadzi proponowaną m.in. przez niego uchwałę, odpowiada, że nie ma takich obaw.
- Nie wierzę w takie rzeczy, to jest napędzanie wrogiej propagandy. Czekamy na konsultacje, niech się mieszkańcy wypowiedzą – kwituje rozmowę z money.pl przewodniczący rady miasta i gminy Chocianów Janusz Ślipko.
Działania oddolne
Powstała już oddolna inicjatywa w związku z proponowaną rezolucją. Opozycyjni radni zachęcają mieszkańców do składania formularzy konsultacji społecznych, by zablokować rezolucję proponowaną przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości.
- Chcemy zmobilizować mieszkańców do podpisywania się pod formularzem konsultacji społecznych. By zgłaszali swoje stanowisko bez strachu, by nasze miasto nadal pozostało wolne – mówi nam radna Anna Pichała.
Jak dodaje, problem w tym, że do wypełnienia formularza konieczne jest podanie danych, jak imię i nazwisko, adres czy telefon kontaktowy. Jednak ma nadzieję, że mieszkańcy będą odważni i mimo to będą podpisywać formularze, które pomogą zablokować uchwałę.
Czytaj także: Restrukturyzacja banku PBS. Samorządy straciły fortunę
Pichała podkreśla, że sprawa rezolucji "anty-LGBT" urasta do rangi jednej z najważniejszych uchwał w gminie, tymczasem od kilku lat przesuwane są drobne inwestycje, potrzebne z punktu widzenia mieszkańców, jak choćby remont jednej z wiejskich dróg należącej do gminy.
Inwestycja miałaby kosztować ok. 260 tys. zł, ale radni wciąż przesuwają wydanie decyzji w tej sprawie. Budżet gminy i miasta Chocianowa w 2019 r. zakładał przychody na poziomie bliskim 54,9 mln zł, a wydatki w kwocie ok. 55,7 mln zł. Założono deficyt wynoszący 770 tys. zł.
Konsultacje społeczne w kwestii rezolucji "anty-LGBT" proponowanej przez radnych PiS z Chocianowa potrwają do 28 lutego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl