Nie cichną ataki jemeńskich bojowników Huti na statki, korzystające ze szlaku przez Kanał Sueski. Oficjalnie jest to reakcja wspieranych przez Iran rebeliantów na sytuację Palestyńczyków w Gazie. Ma wywrzeć presję na Izraelu, by zawiesił broń, którą podniósł po ataku terrorystycznym, przeprowadzonym przez Hamas w październiku 2023 r.
Jak pisaliśmy w money.pl, ataki bojowników na statki sprawiły, że handel zaczął omijać akwen, przez co nadrabia "drogi" płynąc wokół Afryki, co wiąże się ze wzrostem kosztów. W efekcie wzrosły np. ceny ropy naftowej.
Kryzysu, mimo długich miesięcy zachodniej koalicji, złożonej m.in. z brytyjskich oraz amerykańskich lotniskowców, nie udało się zażegnać. Dowodzą tego ataki, które Huti przeprowadzili w poniedziałek na dwa tankowce: MT Chios Lion (pod banderą Liberii) i MT Bently (pod banderą Panamy).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa skuteczne ataki na Morzu Czerwonym
Amerykanie, których cytuje egipska gazeta "Ahram", podali, że ataki na tankowce przeprowadzono dronem morskim i powietrznym, ale obyło się bez poważnych zniszczeń, a przede wszystkim nikomu z załogi nic się nie stało. Ponadto tego samego dnia siły amerykańskie zniszczyły pięć latających bezzałogowców.
"W ramach swojej kampanii rebelianci obrali za cel ponad 70 statków. Wystrzelili rakiety i drony, zabijając czterech marynarzy. Od listopada przejęli jeden statek i zatopili dwa" - podsumowuje egipski dziennik.
Dowództwo amerykańskie, odnosząc się do śmierci m.in. wietnamskich marynarzy, skomentowało, że "Huti twierdzą, iż działają w imieniu Palestyńczyków w Gazie, a mimo to ich celem są obywatele krajów trzecich, którzy nie mają nic wspólnego z konfliktem w Gazie".
Z danych koalicji wynika, że w czerwcu liczba ataków Hutich na statki handlowe wzrosła do najwyższego poziomu od grudnia 2023 r. Lotniskowiec USS Theodore Roosevelt zbliża się do akwenu, aby zastąpić USS Dwight D. Eisenhower w misji ochrony handlu.