Wstrzymanie produkcji w Azotach i Anwilu to nie tylko problem z produkcją nawozów, ale również powstających przy okazji ich produkcji substancji nieorganicznych niezbędnych w przemyśle spożywczym.
Są to między innymi tzw. surowy CO2, z którego wytwarza się płynny dwutlenek węgla, o czym pisaliśmy w money.pl w czwartek.
Ponieważ żadna firma nie robi zapasów dwutlenku węgla, zaledwie kilkudniowe braki dostawach mogą wpłynąć na produkcję.
Coca-Cola zabiera głos
Głos w sprawie zabrał również koncern Coca-Cola największy producent napojów gazowanych. Jak przekazała nam Katarzyna Borucka, dyrektor ds. korporacyjnych i zrównoważonego rozwoju, Coca-Cola HBC Polska, obecnie nie ma problemów z produkcją, ale koncern trzyma rękę na pulsie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W obecnej chwili nasza produkcja nie jest zagrożona, ale cały czas ściśle monitorujemy sytuację związaną z niedostępnością CO2. Brak jego dostaw może mieć bardzo poważne skutki dla całego przemysłu żywnościowego i napojowego, dlatego będziemy apelować o natychmiastowe rozwiązanie tego problemu bezpośrednio i poprzez organizacje branżowe" - poinformowała nas Coca-Cola.
Branża spożywcza alarmuje
Organizacje sektorowe i branżowe już napisały list do premiera Mateusza Morawickiego o natychmiastowe wznowienie przez Grupę Azoty S.A., jak i firmę Anwil S.A. produkcji nawozów sztucznych, dwutlenku węgla, suchego lodu i kwasu azotowego.
O konsekwencjach dla kolejnych branż pisaliśmy w money.pl w piątek. A problem dotknąć może zarówno przemysł mleczarski, mięsny, piekarniczy, mrożonek czy przetworów owocowo-warzywnych, jak i całość dystrybucji żywności w Polsce.
- To skrajnie trudne do wyobrażenia, że decyzja o ograniczeniu produkcji w zakładach azotowych została podjęta świadomie - mówił money.pl Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. - Niefrasobliwość decyzji jest porażająca - oburzał się.