- Pacjenci trochę się przestraszyli i mają do tego prawo - mówił minister Szumowski. - Zapewniam jednak, że poziom dostępności opakowań w Polsce jest stabilny.
Minister zdrowia podkreślał jednocześnie, że "nie można mówić, że jest świetnie". - Wiemy, jak dużym problemem może być panika, tak w przypadku giełdy czy banków. Ale takie sytuacje się zdarzają - mówił.
- Na szczęście u nas tych leków fizycznie nie zabrakło, po prostu pacjenci zrealizowali większe zakupy jednorazowo - wskazywał minister zdrowia. Jego zdaniem jednak producenci wznowili dostawy i leki w aptekach sukcesywnie się pojawiają.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Szef resortu zapowiedział również, że w ministerstwie zostanie powołany stały zespół, który ma na bieżąco kontrolować to, co dzieje się w aptekach. Mają się w nim znaleźć przedstawiciele ministerstwa, lekarzy, izby aptekarskiej oraz Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Wszystko po to, by do podobnych sytuacji nie dopuścić.
- Wniosek jest prosty. Wahania w dostępności leków są i będą, ale najważniejszą rolę pełni w tym wszystkim farmaceuta. To on rozmawia z pacjentem i wie, jakiego leku mu brakuje - mówił Szumowski. Podkreślał więc ich rolę w przypadku takich kryzysów.
Przypomnijmy, że kryzys lekowy trwa od kilku tygodni. Pacjenci nie mogą zdobyć m.in. specyfików przeciwko cukrzycy (metformax i glucophage) oraz tych przydatnych w leczeniu niedoczynności tarczycy (euthyrox).
Zdesperowani pacjenci często uciekają się do innych rozwiązań. Na zachodzie kraju jeżdżą do Niemiec, a w pozostałych częściach Polski decydują się na zakupy w portalach aukcyjnych. Pisaliśmy o tym w naszych serwisach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl