Przypomnijmy, że już od miesiąca w autobusach i tramwajach może podróżować tylko tylu pasażerów, ile wynosi połowa miejsc siedzących przewidzianych w tych pojazdach.
Dopóki Polacy siedzieli w domu, nie stanowiło to aż tak wielkiego problemu. Ale wraz z kolejnymi etapami odmrażania gospodarki mieszkańcy miast coraz częściej zaczęli się przemieszczać. Również pojazdami komunikacji miejskiej.
Tymczasem obostrzenia w tej kwestii nie zostały poluzowane ani trochę. Unia Metropolii Polskich zwraca na to uwagę i wysyła list do premiera Mateusza Morawieckiego.
To nie pierwszy taki list, skierowany przez UMP. Wcześniej (przy okazji pierwszego etapu odmrażania gospodarki w połowie kwietnia) adresatem był jednak minister zdrowia Łukasz Szumowski.
"Pana zapowiedź drugiego etapu łagodzenia obostrzeń – tym razem – spowoduje, że nasze propozycje zostaną uwzględnione. Ogłoszone „odmrożenie” działalności galerii handlowych, hoteli, pensjonatów, przedszkoli, żłobków itd., bezsprzecznie i w znacznym stopniu zintensyfikuje korzystanie z komunikacji miejskiej" - pisze Unia do premiera.
Afera reprywatyzacyjna. Kolejny akt oskarżenia
Zwracają również uwagę, że dalsze obostrzenia mogą doprowadzić do paraliżu w polskich miastach.
"Zwiększanie liczby osób przemieszczających się, przy zachowaniu obecnych obostrzeń, spotęguje grupowanie się ludzi na przystankach. Może to spowodować odmowę pracy przez kierujących pojazdami komunikacji miejskiej, na których – zdaniem Policji – spoczywa odpowiedzialność wyegzekwowania od pasażerów określonego zachowania" - piszą samorządowcy.
Pod listem podpisał się Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku i prezes Unii Metropolii Polskich.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl