ZNP twierdzi, że nauczyciele masowo odchodzą z pracy. Więcej przechodzi na emeryturę, więcej korzysta z urlopu dla podratowania zdrowia. "Dziennik Gazeta Prawna" podaje, że w tym roku na emeryturę w Wielkopolsce przeszło 339 osób, w ubiegłym – 208 osób. W tym samym regionie z urlopu dla podratowania zdrowia skorzystało 701 osób, podczas gdy 425 osób rok temu.
MEN z kolei podał w odpowiedzi dla "DGP", że łączna liczba wakatów wynosi 3,7 tys., o 400 mniej niż rok wcześniej.
Podzielone są też zdania, czy pandemia wpływa na rezygnację nauczycieli z nauki w szkołach. Miasto Łódź jednoznacznie odpowiedziało dziennikowi, że w szkołach prowadzonych przez samorząd nie ma masowych zwolnień nauczycieli czy przejść na emeryturę z powodu Covid-19.
Jednak dyrektor podstawówki w Krakowie, z którym rozmawiał dziennik, mówi, że wśród wielu nauczycieli właśnie strach przed koronawirusem spowodował, że podjęli decyzję o przejściu na urlopy macierzyńskie, wychowawcze czy na emeryturę. Ponieważ oznajmiali je jeszcze w maju, w nowym roku szkolnym udało się znaleźć zastępstwa.
Dziennik przypomina, że problemy z niewystarczającą liczbą nauczycieli wiążą się z reformą likwidującą gimnazja. Wielu pedagogów odeszło wtedy z zawodu, bo musieliby pracować w kilku szkołach, by zapewnić sobie etat.
Szkoły zawodowe od lat skarżą się na wakaty. Brakuje młodych osób, które chciałyby uczyć fachu za oferowane stawki. O realiach panujących w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Łodzi mówił w ubiegłym roku dyrektor. Nowo zatrudniony nauczyciel może dostać 1862 zł na rękę, sprzątaczka - 2260 zł.
Kłopotem jest też duża rotacja nauczycieli języków obcych.