Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|

Brakuje pieniędzy na dopłaty do elektryków. Rząd negocjuje z Komisją Europejską

12
Podziel się:

Finansowany z KPO program dopłat do aut elektrycznych jest obecnie konsultowany z KE pod kątem przepisów o pomocy publicznej, a resort klimatu ma nadal nadzieję, że program ruszy przed końcem roku - wynika z wypowiedzi wiceministra klimatu i środowiska Krzysztofa Bolesty.

Brakuje pieniędzy na dopłaty do elektryków. Rząd negocjuje z Komisją Europejską
Program dopłat do elektryków w konsultacjach z KE (Adobe Stock, troyanphoto)

Przedstawiciele stowarzyszeń branżowych PZPM i PSNM alarmują, że od 1 września zawieszony będzie nabór w ramach ścieżki leasingowej programu "Mój elektryk", co stwarza poważne ryzyko spadku popytu na auta elektryczne BEV, ponieważ leasing jest szczególnie popularny wśród przedsiębiorców, którzy nabywają ponad 80 proc. samochodów całkowicie elektrycznych na polskim rynku.

- Problem dla nas polega na tym, że autentycznie skończyły się pieniądze w funduszu NFOŚ, który jest na to przeznaczony i nie mamy innego źródła, tylko KPO. A żeby uruchomić KPO, potrzebujemy skonsultować się z Komisją i to jest konsultacja, która wynika tylko i wyłącznie z komponentu pomocy publicznej - powiedział dziennikarzom Bolesta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polak buduje giganta w USA - cel to 100 mld dolarów. Stefan Batory w Biznes Klasie

Chodzi o to, że Mój elektryk dostał od KE potwierdzenie, że jest programem powszechnym i nie zawiera elementu pomocy publicznej. - Teraz my chcemy dołożyć leasingowy komponent dla ludności, leasing społeczny (gdzie dopłata od państwa obniża koszt raty leasingowej - PAP). Chcemy też poprawić warunki i musimy to uzgodnić z KE - dodał. Zauważył, że gdyby KE uznała to za zmianę warunków i pomoc publiczną, Polska musiały przechodzić przez pełną notyfikację.

- Dlatego chcemy się dogadać na te zmiany, żeby KE utrzymać w przekonaniu, że to jest ciągle powszechny program, który nie wymaga notyfikacji. NFOŚ już te rozmowy zaczął - zaznaczył.

Mam nadzieję, że ten program będzie mógł ruszyć w tym roku - dodał.

Rząd dopłaci maksymalnie 40 tys. zł

10 lipca resort klimatu poinformował PAP Biznes, że nowy program wsparcia ma dotyczyć zakupu, leasingu oraz wynajmu zeroemisyjnych pojazdów kategorii M1 dla osób fizycznych i osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą (JDG), a maksymalne dofinansowanie jednego pojazdu ma nie przekraczać 40 tys. zł.

Finansowanie z KPO - jak wyjaśnił wiceminister klimatu w poniedziałek - nie obejmie firm poza JDG, ale w przyszłym roku znowu będzie zasilony dochodami z opłat emisyjnych fundusz FNT w NFOŚiGW, z którego finansowany był dotychczasowy program Mój elektryk.

- Więc w przyszłym roku znowu (program Mój elektryk) będzie zasilony i nie będzie musiał dzielić (środków) dla osób fizycznych i dla firm, tylko całość będzie można dać dla firm, a (nowy program dopłat do elektryków) z KPO będzie dla osób fizycznych i JDG. W takiej rzeczywistości będzie też mniejsze prawdopodobieństwo, że FNT się wyczerpie - wyjaśnił.

Pod koniec kwietnia KPRM podał, że w ramach przyjętej przez rząd rewizji KPO na dopłaty do zakupu elektryków przeznaczone będzie z części grantowej KPO 373,75 mln euro (ok. 1,6 mld zł).

Również pod koniec kwietnia minister funduszy i rozwoju regionalnego Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała, że jeszcze w tym roku ruszy program dopłat do elektryków z KPO, który przygotuje MKiŚ. Dodała, że bazowe dopłaty mają dotyczyć aut ze średniej półki i będą wynosić ok. 30 tys. zł.

To rozwiązanie, wraz ze zmianami w opłacie środowiskowej, ma zastąpić podatek od posiadania samochodów spalinowych jako warunek uruchomienia środków na elektromobilność z KPO.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
darek
4 miesiące temu
a po jakiego podatnik ma dopłacać do tego czego klienci nie chcą?
sps
4 miesiące temu
Nie stać mnie na elektryka - dlatego jeżdżę 15 letnim dieslem, ale jak mi rząd dopłaci 40 tysi to zamienię na nowego benzyniaka o pojemności 1litra, który emituje dużo mnie co2 niż wszelkiej maści hybrydy oraz elektryki, dla których prąd wytrzwarzany jest z palenia wungla...
Drab
4 miesiące temu
To jest absurd , jeden płaci akcyzę za samochód a drugiemu dopłacą do samochodu . Jeśli elektryki nie potrafią obronić się same i zachęcić do zakupu to nie się zwijają ! Mamy za dużo szmalu żeby sponsorować takie bzdury ???
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
jogi
2 miesiące temu
Jak będzie już pewne, że są dopłaty do elektryków skorzystam z tej możliwości. Dla mnie jest to idealne rozwiązanie. Mam fotowoltaikę i praktycznie "stacja benzynowa" za darmo jest w domu...
IGor
4 miesiące temu
Prąd w naszym kraju jest wytwarzany głównie z węgla, więc póki co elektryki nie mają sensu, jeśli chodzi o ochronę środowiska zwłaszcza, że ich olbrzymie akumulatory trzeba potem zutylizować. Bardziej sensowne wydaje się budowanie fabryk wodoru przy farmach wiatrowych lub fotowoltaicznych, ale być może obecnie sprawność procesu pozyskiwania wodoru a potem jego spalania jest jeszcze za niska.
IGor
4 miesiące temu
Będziemy skupować stare elektryki, bo Niemcy nie chcą utylizować ich akumulatorów. A potem będziemy niszczyć sobie środowisko i spłacać te środki z KPO. A nawet jeśli będą bezzwrotne, to można je sensowniej wydać.
robso_n
4 miesiące temu
Także czekam na dopłaty, paru znajomych ma elektryka i nie narzekają. Podstawa to dobrać takie auto do potrzeb. Jeśli będzie 40 tys dopłaty do używanych to mały samochód elektryczny do miasta i okolic będzie do kupienia już za około 40-50 tys, wtedy ma to już sens.
Pionus
4 miesiące temu
Chętnie kupię elektryka,ale na nowego mnie nie stać,więc czekam na dopłaty do używanych.....niekoniecznie sprowadzonych z Niemiec.Jak twierdzi mój przedmówca "Zibi"