– Musimy robić wszystko, co w naszej mocy, by Wielka Brytania opuściła UE 31 października – powiedział Kawczynski w rozmowie ze Sky News.
Polityk wskazał, że brytyjski parlament zdominowali zwolennicy pozostania Królestwa w strukturach Unii. Dlatego też blokują przyjęcie umowy brexitu wynegocjowanej przez Borisa Johnsona – co, w jego ocenie, jest niezgodne z wolą Brytyjczyków wyrażonej w referendum w 2016 roku.
Kawczynski nie szczędził gorzkich słów Unii Europejskiej. Jego zdaniem UE działa podobnie do "mafijnego kartelu" i wymusza podległość na wszystkich państwach członkowskich.
Zobacz także: Brexit. Co z Polakami? "Są tam takie branże, które bez nas nie istnieją"
Pierwszy brytyjski poseł polskiego pochodzenia wskazał, że to Warszawa i Budapeszt mogą być tymi, którzy przyspieszą proces wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Jak? Poprzez zawetowanie głosowania ws. przedłużenia terminu brexitu.
Wcześniej Kawczynski napisał na Twitterze, że "robi wszystko, co może", by polski rząd przystał na pomysł weta. Poinformował również, że inni namawiają do tego Węgry i Czechy. – Jedno z tych państw zawetuje, co przewiduję – napisał Kawczyński.
Konserwatystom zależy, aby wyjść z UE do końca października. Jednak decyzją spikera Izby Gmin Johna Bercowa nie doszło w poniedziałek do głosowania umowy mającej regulować najważniejsze kwestie związane z brexitem.
W poniedziałkowy wieczór rząd opublikował projekt ustawy, która włącza do systemu prawnego Wielkiej Brytanii umowę brexitową wynegocjowaną przez Borisa Johnsona.
To nie jest pierwszy apel Kawczynskiego do polskich polityków. W 2017 roku poseł prosił polski rząd, aby pomógł Brytyjczykom przy negocjacjach nad warunkami brexitu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl